Na ten moment Liam Lawson nie może zaliczyć swojego przejścia do Red Bull Racing do udanych. Również sobotnia czasówka przed GP Chin okazała się dla niego kolejnym wybitnie nieudanym występem. Do całej sprawy odniósł się już Helmut Marko, który gorzko zaznaczył, że w F1 liczą się wyniki. Jak gdyby tego było mało, spekulacje co do składów i wiary w Lawsona zaczęły pojawiać się w dużych mediach.

Nowozelandczyk ma już za sobą udział w trzech sesjach kwalifikacyjnych za sterami bolidu RB21, ale dotychczas ani razu nie udało mu się jeszcze przebrnąć do drugiego segmentu jazd. Bardzo źle wyglądają zwłaszcza jego najświeższe wyniki z Szanghaju, gdzie zarówno w czasówce do sprintu, jak i głównego wyścigu Lawson zameldował się na szarym końcu stawki. 

Sam zainteresowany podczas sobotnich aktywności medialnych ponownie zwrócił uwagę na charakterystykę swojego nowego bolidu, który mimo ewolucji po sezonie 2024 wciąż ma być trudną w prowadzeniu maszyną.

- Po prostu okno pracy tego samochodu jest małe - wyjaśnił Liam Lawson. - To trudny bolid, plus trudno wejść w to okienko.

- Znajomość torów powinna pomagać to zrobić. Na Suzuce to będzie przydatne. Natomiast teraz chcę zrozumieć, co się dzieje. Jeden trening utrudnił mi życie, ale różnica nie powinna być aż tak duża. 

Jeszcze ciekawsze było stwierdzenie, że zwyczajnie musi się spieszyć, aby zacząć prezentować dobrą formę.

- Bardzo chciałbym powiedzieć, że to przyjdzie wraz z czasem, ale nie mam tego czasu. Muszę sobie z tym poradzić. Tu chodzi o charakterystykę bolidu. O to, jak się go prowadzi. Jeśli Max jest w stanie nim jeździć, to ja też powinienem.  

Zapytany, czy już podczas testów odczuwał mankamenty nowej konstrukcji, odparł: - Nasze testy były bardzo mieszane. Trudno było ocenić, gdzie się znaleźliśmy. Nie dostaliśmy jasnych wskazówek. [Te problemy] pojawiły się dopiero w Melbourne oraz oczywiście tutaj. 

Presja rośnie w szybkim tempie

Sytuację Lawsona utrudnia to, że nie jest on nawet na poziomie najgorszej wersji Sergio Pereza z ostatnich dwóch sezonów - a to w końcu ze względu na słabe wyniki Meksykanin pożegnał się z fotelem. Naturalnie więc Red Bull musi szybko znaleźć rozwiązanie, choć coraz więcej osób zaczyna uważać, że to nie kierowca stanowi główny problem.

Szczególnie ciekawie wygląda tu komentarz Maxa Verstappena, który wziął w obronę swojego nowego partnera z ekipy. Urzędujący mistrz wytłumaczył jego słabe występy specyficzną charakterystyką auta Red Bulla.

- Gdybyście popatrzyli na to, jak Liam spisywał się w Racing Bulls, to przecież jeździł tam na dość podobnym poziomie co Yuki - dodał Holender, cytowany przez Autosport. - Nie było między nimi dużych różnic. Gdyby było inaczej, to mój zespół nie dałby mu awansu. A tu nagle strata jest ogromna, a inne bolidy są blisko mnie. To chyba o czymś świadczy. Gdyby Liam jeździł w Racing Bulls, to byłby szybszy. 

Według informacji portalu The Race Lawson może być spokojny o swoją posadę po weekendzie w Chinach. Kluczowy dla jego przyszłość ma być występ na Suzuce, czyli torze, który jest dobrze znany 23-latkowi, bowiem ten ścigał się tam i w Super Formule, i w samej F1. Wówczas, po wizycie w Kraju Kwitnącej Wiśni, RBR ma ocenić stan rzeczy.

- Nie istnieją sugestie co do tego, że Lawson może natychmiastowo stracić fotel, jeśli nie błyśnie w GP Chin w niedzielę. Pojawiły się jednak doniesienia o tym, że zespół uznaje wyścig w Japonii za kluczowy w kontekście zdecydowania, co wydarzy się dalej - napisali dziennikarze. 

Co ciekawe, potencjalnej roszady składu na wczesnym etapie rywalizacji nie wykluczył znany ze swojej krótkiej cierpliwości doradca stajni z Milton Keynes. Helmut Marko był dziś pytany właśnie o takie zagranie i podkreślił, że w tym sporcie kluczowe są rezultaty.

- F1 to sport oparty na wynikach, więc finalnie to one muszą się liczyć - powiedział Austriak dla Sky Germany.

- Nie tak miało to wyglądać i zamierzamy dokonać analizy tej sytuacji w odpowiednim czasie. Z pozytywnych rzeczy należy wyróżnić obiecującą formę Racing Bulls i dzisiejszy wynik Hadjara, który nigdy wcześniej nie miał okazji startować na tym torze, a mimo to kręci tu dobre czasy i nie popełnia dużych błędów. Teraz chcemy wykorzystać czas na analizę formy Lawsona.