Doradca Red Bulla, Helmut Marko, po niezwykle nieudanym dla jego zespołu GP Austrii przyznał, że sytuacja w tegorocznych mistrzostwach świata F1 jest już nie do odwrócenia z uwagi na obecną przewagę McLarena i stratę Maxa Verstappena. Nieco dyplomatyczniej do tej sprawy podszedł Christian Horner.
Ekipa z Milton Keynes ma za sobą koszmarną domową rundę, po której jej dorobek punktowy w obu klasyfikacjach nie wzrósł nawet o jeden punkt. Poszkodowany jest tu zwłaszcza Verstappen, który miał sporego pecha nie tylko w niedzielnym GP, ale także podczas sobotniej czasówki.
Dla Red Bulla jest to o tyle niekorzystne, że McLaren opuszcza Spielberg z maksymalną zdobyczą po triumfie Lando Norrisa i drugim miejscu Oscara Piastriego. Choć przy jednym punktującym regularnie kierowcy Czerwone Byki nie mają co mierzyć w odzyskanie mistrzostwa konstruktorów, to taki wynik sprawia, że coraz gorzej wygląda położenie ich lidera.
Czterokrotny mistrz świata ciągle jest trzeci w ogólnym zestawieniu, ale zaczyna już tracić kontakt z prowadzącą dwójką. Do lidera brakuje mu 61 oczek, a do wicelidera - 46. Nie dziwi więc fakt, że znany ze swoich wyrazistych wypowiedzi Helmut Marko jest bardzo sceptyczny i uważa, że sytuacja w bieżącej kampanii będzie bardzo trudna do odwrócenia w normalnych okolicznościach.
- To czarny dzień - powiedział Austriak dla niemieckiego Sky. - Strata jest prawie niemożliwa do odrobienia. Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to musimy założyć, że mistrzostwa dobiegły już końca.
- Analizy pokazują, że mogliśmy dziś walczyć o podium. Mercedes był pozbawiony szybkości, a Ferrari też nie wydawało się zbyt mocne. McLaren był jednak poza zasięgiem. Nie mieliśmy więc szans na walkę z nimi, ale tak jak mówiłem, podium znajdowało się w naszym zasięgu.
Swój punkt widzenia przedstawił również sam Christian Horner. Była to łagodniejsza ocena, choć niekoniecznie pełna optymizmu.
- Cóż, widzimy, w jaki sposób ścigają się McLareny - przyznał Brytyjczyk. - Mają poduszkę bezpieczeństwa i zapas nad resztą stawki, więc my po prostu skupiamy się na walce z wyścigu na wyścig. Nie myślimy nawet o mistrzostwach, tylko o tym, co możemy zdziałać w następnej rundzie na Silverstone. Tak samo jest ze Spa czy Budapesztem.
Horner w trakcie pobytu w Austrii potwierdził także, że mimo zbliżającej się rewolucji technicznej Red Bull zamierza maksymalnie przedłużyć rozwój RB21. Według jego słów ewolucja bieżącego samochodu potrwa do września, a dokładnie do Grand Prix Włoch, które rozgrywane jest w popularnej Świątyni Prędkości. Te słowa padły natomiast, jeszcze zanim Verstappen poniósł tak duże straty w tabeli.