Najsłynniejszy doktor w padoku F1, Helmut Marko, dość ostro skomentował ostatnie słowa George’a Russella, który zasugerował, że Max Verstappen jest źródłem jego przestojów w rozmowach kontraktowych z Mercedesem. Doradca Red Bulla kolejny raz nie gryzł się w język i dosadnie podsumował publiczne sugestie podopiecznego Toto Wolffa.

Głównym wątkiem od początku weekendu Formuły 1 w Austrii są kolejne doniesienia co do przyszłości Maxa Verstappena w rodzinie Red Bulla. Sprawcą całego zamieszania został w tym przypadku George Russell, który w czwartek opowiadał mediom o wpływie Holendra na swój proces negocjacyjny. 

Szybko zostało to przedstawione Toto Wolffowi, który wczoraj stanął pod ostrzałem pytań dotyczących jego flirtu z czterokrotnym mistrzem. Austriak oczywiście próbował wykazać się dyplomacją, ale czujni dziennikarze wytknęli mu niespójność w odpowiedziach.

Podczas pobytu na Red Bull Ringu do głośnych słów Brytyjczyka odniósł się nie tylko szef Mercedesa, ale także sam Helmut Marko. Znany ze swojego ciętego języka 82-latek postanowił wbić szpileczkę w Russella i otwarcie przyznał, że jest on zbyt wygadany i nie należy brać jego słów na poważnie.

Ten uszczypliwy komentarz jest o tyle ciekawy, że gdyby Verstappen faktycznie opuścił obecny zespół, to z uwagi na dostępne miejsce najprostszym rozwiązaniem - i być może sportowo najlepszym - mogłoby być ściągnięcie Russella do Red Bulla. Tak przynajmniej spekulowano w mediach.

- Co się z nim teraz dzieje? - stwierdził Marko, cytowany przez PlanetF1. - Russell wygaduje takie rzeczy, a ja byłem przekonany, że ma zapewniony kontrakt na przyszły rok. Wygląda na to, że po Montrealu coś musiało się zmienić. Być może jego zwycięstwo z Kanady mu zaszkodziło. Według mnie nie możemy brać na poważnie jego słów. George po prostu za dużo gada. 

Bardziej stonowaną wypowiedzią wykazał się za to Christian Horner, rozmawiając na antenie Viaplay. Gdy pytano go o pogłoski krążące wokół Verstappena, odparł: - Szczerze mówiąc, nie zwracam na to większej uwagi. To tylko plotki. Doskonale wiemy, jaka jest sytuacja Maxa oraz jak wygląda ta sprawa pod względem kontraktowym. Tym samym na tym etapie to tylko szumne sugestie.  

Możliwe jednak, że ten wątek już wkrótce, nawet za tydzień, trafi do kosza. Dobrze poinformowany Auto Motor und Sport pisał jeszcze przed weekendem w Austrii, że wielu wierzy, iż komunikat w sprawie nowej umowy Russella pojawi się podczas jego domowego wydarzenia, czyli przyszłotygodniowego Grand Prix Wielkiej Brytanii. Gdyby więc nie doszło do tego w tym terminie, to plotki na temat Verstappena nabiorą jeszcze większego rozpędu w mediach, a działania Russella i dyplomacja Wolffa - większego znaczenia.