Szef McLarena po wyścigu w Katarze zabrał głos na temat wewnętrznej sytuacji w zespole przed finałem tegorocznego sezonu F1 i zdradził, że będzie sztywno trzymał się swoich zasad w zakresie równego traktowania Lando Norrisa i Oscara Piastriego, ale jednocześnie jest też gotowy na różne scenariusze.
Głównym tematem po niedzielnej rywalizacji na torze Lusail jest kwestia zastosowanej przez McLarena strategii, która mocno skomplikowała życie Oscarowi Piastriemu, ale przede wszystkim Lando Norrisowi. Skorzystał oczywiście na tym Max Verstappen, który wygrał kolejny wyścig po wakacyjnej przerwie i z automatu odrobił dodatkowe punkty w mistrzostwach. Przed finałem w Abu Zabi jego strata wynosi dokładnie 12 oczek i wciąż jest spora, ale Norris nie może mówić tu o w pełni komfortowej sytuacji.
Verstappen jest teraz już wiceliderem i znajduje się w lepszym położeniu niż Piastri. McLaren do tej pory nie zdecydował się jednak na wspieranie jednego ze swoich zawodników, ale wkrótce w ZEA może stanąć przed trudnym wyborem, który może wymagać rezygnacji z dotychczasowego zapewniania równości.
- Mamy dwóch kierowców w walce o tytuł i nasze podejście nie zostanie zmienione. Zostawimy i Oscarowi, i Lando możliwość walki o ich aspiracje - przyznał Andrea Stella.
- Patrząc na punkty, Oscar ciągle może wygrać. Widywaliśmy przecież takie sytuacje w historii F1, gdy to ten trzeci zwyciężał. Tak było w 2007, tak było w 2010, a on jest szybki. Zasłużył, aby móc to wykorzystać. Damy więc kierowcom możliwość ścigania się. Najważniejsze jest to, że mamy szansę, aby któryś z naszych kierowców pokonał Verstappena.
Podczas spotkania z dziennikarzami poruszono także kwestię potencjalnego wsparcia w takim wypadku, w którym stanie się to konieczne, aby nie przegrać. Stella w odpowiedzi potwierdził jedynie, że przed ostatnim GP odbędzie kolejne rozmowy w celu omówienia różnych scenariuszy.
- Przy każdej decyzji, która będzie dotyczyła współpracy naszych kierowców, będziemy musieli trzymać się naszych fundamentalnych zasad, które są kluczowe w naszym podejściu. Chcemy być uczciwi względem zawodników, ścigać się z poszanowaniem reguł oraz w taki sposób, aby nie zaskoczyć kierowców.
- Przed Abu Zabi będziemy prowadzić kolejne rozmowy z Lando i Oscarem. Potwierdzimy, jakie jest nasze podejście, ale poza tym mogę powiedzieć, że jeżeli którykolwiek z nich będzie w stanie zgarnąć tytuł, to będziemy to szanować. Nie będzie żadnej decyzji, która wykluczy drugiego kierowcę, gdy ten ciągle będzie miał szansę zdobyć tytuł. Zobaczymy, jak ułoży się wyścig, ale na pewno mogę powiedzieć, że odbędziemy rozmowy i podejdziemy do ścigania tak jak zwykle.

