Formuła 1 poinformowała dziś o odrzuceniu aplikacji zespołu Andretti, który liczył na pojawienie się w stawce nawet w 2025 roku.

Saga z nowym zespołem F1 ciągnie się od dwóch lat. Amerykanie byli zdecydowanie najgłośniejszym projektem, który starał się o akceptację. Udało im się uzyskać jednak poparcie zaledwie jednego dużego gracza, jakim jest FIA, co przy okazji wywołało ogromny konflikt w królowej motorsportu.

W październiku 2023 Międzynarodowa Federacja Samochodowa zakończyła analizę wniosków i uznała, że dalej przepuści tylko ten pochodzący właśnie od Andrettiego. Piłka znalazła się wtedy w rękach niezwykle negatywnie nastawionego obozu F1, a więc posiadacza praw komercyjnych i istniejących ekip.

Zgodnie z oczekiwaniami i pomimo wielu wysiłków, takich jak nawiązanie współpracy z General Motors również na gruncie silnikowym, Liberty Media zamknęło dziś drzwi projektowi z USA.

Uzasadniając ten wybór, przedstawiono wielki plik, w którym znalazło się kilkanaście kluczowych powodów oraz opis rozpatrywania całej aplikacji. My natomiast prezentujemy poniżej streszczenie najważniejszych elementów dzisiejszej decyzji.

1. Zwiększenie wartości mistrzostw

Przede wszystkim seria sądzi, że dodanie jedenastego teamu nie miałoby takiego efektu. Choć marka Andretti jest rozpoznawana przez fanów, to dzięki obecności w Formule 1 miałaby podnieść wyłącznie swój własny status.

- Jedenasty zespół powinien pokazać, że jego uczestnictwo i zaangażowanie przyniesie korzyści mistrzostwom. Najlepszym dowodem na wniesienie wartości byłoby bycie konkurencyjnym, szczególnie walka o podia i zwycięstwa - napisała F1, która w dalszej części zaznaczyła wprost, że jej zdaniem aplikant nie byłby konkurencyjny.

2. Poprawa wyników finansowych

Argument zwiększenia wartości mistrzostw był już podnoszony od dawna, często w metaforze finansowego tortu, odnoszącej się do podziału zysków nie na 10, ale już na 11 części. Nie jest zaskoczeniem, że sięgnięto po niego ponownie.

- Nie byliśmy w stanie zidentyfikować żadnego spodziewanego i pozytywnego wpływu na wyniki finansowe posiadacza praw komercyjnych, który byłby kluczowym wskaźnikiem czystej wartości komercyjnej mistrzostw.

3. Silnik kliencki

Chociaż Andretti posiada porozumienie z GM, to obejmuje ono dopiero 2028 rok. Formuła 1 wykorzystała ten fakt i stwierdziła, że wcześniejsza umowa poprawiłaby atrakcyjność aplikacji, lecz nowy producent i tak miałby przed sobą wiele wyzwań. Przywołano m.in. przykłady wieloletnich problemów z przeszłości.

- Co prawda GM posiada zasoby i wiarygodność w kwestii bycia więcej niż zdolnym do przeskoczenia tej przeszkody, lecz sukces nie jest gwarantowany.

Ponadto uznano, że posiadanie klienckiej jednostki oddziaływałoby negatywnie na prestiż kategorii, a sam narzucony dostawca mógłby mieć obawy o swoją własność intelektualną.

4. Próba wejścia już w 2025 roku

Zdaniem F1 tym, co podważa zrozumienie skali wyzwania przez Andrettiego, jest chęć zbudowania maszyny na ostatni sezon obowiązywania obecnych przepisów, a następnie zupełnie innej na kolejny.

- Chociaż wejście do sportu w 2026 roku nie wiązałoby się z tym problemem, to Formuła 1 jako szczyt motorsportu stawia unikalne wyzwania techniczne o takiej naturze, jakiej aplikant nie doświadczył jeszcze w żadnej innej formule czy dyscyplinie. Poza tym próby sprostania im są oparte o zależność od obowiązkowego otrzymania jednostki napędowej w pierwszych latach swoich występów.

5. Kłopot dla torów

To kolejny z argumentów, który padał już w przeszłości, gdy przywoływano m.in. brak miejsca w Monako czy na Zandvoort. 

F1 sądzi, że dodatkowy zespół wiązałby się ze zwiększeniem obciążenia organizatorów i ponoszeniem przez niektórych z nich znaczących kosztów. Inni uczestnicy byliby za to narażeni na zmniejszenie przestrzeni technicznej, operacyjnej i komercyjnej.

Dodatkowe elementy

F1 nie powstrzymała się także przed wypunktowaniem nieodpowiedniej postawy Andrettiego.

- Mając możliwość przeanalizowania odpowiedzi aplikanta wraz z naszymi wnioskami, w dniu 12 grudnia 2023 skierowaliśmy pismo z zaproszeniem na osobiste spotkanie w naszych biurach w celu przedstawienia aplikacji, jednakże ta propozycja nie została wykorzystana.

Przyszłość

Na sam koniec pisma znalazło się odniesienie do potencjalnych prób dołączenia do sportu w bardziej sprzyjającym Andrettiemu terminie.

- Moglibyśmy inaczej spojrzeć na aplikację na sezon 2028 wraz z jednostką napędową General Motors albo w formie zespołu fabrycznego GM, albo klienta tej firmy, który samemu budowałby wszystkie komponenty. W takiej sytuacji pojawiłyby się dodatkowe czynniki, które należałoby rozpatrzyć w kontekście wartości wnoszonej przez aplikanta do mistrzostw, a w szczególności w aspekcie przyciągnięcia prestiżowego producenta jako dostawcy silnikowego.