Lando Norris wyjaśnił, dlaczego McLaren nie dysponuje niesamowitym tempem w Singapurze. Przy okazji wytłumaczył, skąd wzięła się świetna forma Mercedesa, który dzięki George'owi Russellowi rozpocznie jutrzejszy wyścig F1 z pole position.
Dwanaście miesięcy temu stajnia z Woking odniosła dominujące zwycięstwo na Marina Bay, a Lando Norris miał prawie 21 sekund przewagi nad Maxem Verstappenem pomimo popełnienia kilku błędów. W tym roku o powtórkę będzie bardzo trudno, gdyż pomarańczowe maszyny nie są tu tak szybkie, a w czasówce zajęły zaledwie miejsca nr 3 i 5.
O ile Oscar Piastri mówił dziś, że i tak zaliczył dobrą sesję, o tyle jego kolega miał więcej powodów do niezadowolenia. Gdy po zakończeniu rywalizacji media zapytały go, co poszło nie tak, to Brytyjczyk udzielił interesującej odpowiedzi. Częściowo wziął winę na siebie, lecz był też w stanie wytłumaczyć, co technicznie przeszkadza McLarenowi i jednocześnie premiuje Mercedesa.
- Po prostu moja jazda nie była odpowiednia i nie poskładałem tego - stwierdził wicelider mistrzostw. - Mówimy tu o małych różnicach, ale nasz samochód nie jest tu w dobrym położeniu. Nie jesteśmy wystarczająco szybcy i w tej chwili nie znajdujemy się w swojej lidze. W zeszłym roku i w tym bywało tak, że to inni nie byli w naszej lidze, aczkolwiek tutaj to się odwróciło.
- Poza tym chyba wszyscy mają tu kłopoty z przednimi oponami. Wiemy, że to słaba strona naszego bolidu, a czasem to także mój największy koszmar, bo przekłada się na podsterowność. Jest tu trochę jak w Las Vegas, bo gdy tylko występują problemy z wprowadzeniem przednich opon w okno pracy, to Mercedesy zwykle wskakują na szczyt, zupełnie jak w ten weekend.
- Patrząc na to wszystko, rozumiemy, że Mercedesy są tu bardzo mocne. To nie jest aż tak nietypowe, ale nie byli tak szybcy od dawna. Zakładamy, że bierze się to z warunków na torze. Fragmenty nowego asfaltu są bardzo przyczepne, lecz jednocześnie generują dużo podsterowności. Nie mogliśmy więc sprawić, aby przód pracował. Mamy problemy i liczymy, że jutro będzie to mniejszy ból głowy. Zobaczymy. To my nie jesteśmy tu wystarczająco szybcy, a ja również nie spisałem się idealnie.
Pewną nadzieję Norrisowi daje za to wizja jazdy w wyścigu, gdzie będzie mógł wykorzystać lepiej spisujące się ogumienie. Jest to jednak niewielkie pocieszenie, gdyż przebijanie się na ulicach Singapuru nie należy do banalnych.
- W ten weekend cały czas czuję się bardzo komfortowo na pośredniej mieszance - kontynuował Lando. - Te opony oferują więcej po stronie przedniej osi, a to zwyczajnie mi pasuje. Jestem w stanie wyciągnąć z nich dodatkowy czas i przypomina mi to trochę zeszły rok, podobnie jak te odczucia, których chciałbym od samochodu. Gdy zaś zakładam miękkie komplety, to ponownie mam problemy. To właśnie te trudności, a do tego rzeczy, które przeszkadzały mi w przedniej osi tegorocznego bolidu, w ten weekend po prostu urosły.
- Może i czuję się lepiej na pośredniej mieszance, tylko do wyprzedzania trzeba mieć tu sekundę przewagi. Gdy prowadzisz w tym wyścigu, to idzie ci dość łatwo. Przekonałem się o tym w zeszłym roku! Ale jutro będzie inaczej. Muszę spróbować nadrobić sporo miejsc, a samochodem, który nie jest tak szybki, nie czeka mnie łatwe zadanie. Do tego nie wykonałem żadnych długich przejazdów w ten weekend.