Esteban Ocon jest pod dużym wrażeniem Olivera Bearmana, który zalicza świetny początek nowego sezonu F1. Francuz wskazał, że jego nowy kolega jest niesamowicie dobrze przygotowany od strony technicznej jak na debiutanta. Brytyjczyk wyjaśnił natomiast, gdzie nabył tak dużo wiedzy.
Ollie Bearman odbił się po pełnym wpadek GP Australii i zaznaczył, że stać go na zaspokojenie apetytu, którego narobił w trakcie zeszłorocznych zastępstw. Po kiepskim weekendzie w Melbourne trzykrotnie kończył rywalizację w punktach. I choć były to mniejsze zdobycze niż w przypadku Estebana Ocona, to Bearman pokazał się jako pewna opcja, a momentami - jak w Chinach - także widowiskowa.
Gdy podczas czwartkowego spotkania z mediami o postawę debiutanta zapytano jego bardziej doświadczonego kolegę, ten wytłumaczył, co zaimponowało mu w pierwszych pięciu rundach, które spędził z nim w jednej ekipie.
- Nie, nie jestem nim zaskoczony - mówił Ocon. - Ollie jest świetny i tak samo przebiega jego współpraca z zespołem. Jest niesamowicie szybki, niesamowicie utalentowany, bardzo profesjonalny i drobiazgowo podchodzi do ustawień. Od razu to zauważyłem.
- Technicznie jest zdecydowanie lepszy niż wszyscy debiutanci, jakich do tej pory widziałem. W okresie rozpoczynania kariery w F1 jest znacznie lepiej przygotowany niż ja czy nawet moje pokolenie. Szczerze mówiąc, uważam, że czeka go tu świetlana przyszłość. To jasna sprawa. Dobrze się nam pracuje, a w ekipie panuje dobra atmosfera. Świetnie się komunikujemy i jestem zadowolony z tej współpracy.
Gdy do mediów wyszedł Bearman, to naturalnie zestawiono go z tymi słowami i zapytano, czy odbył szczególne przygotowania. Ten wyjawił, że tak, ale wskazał również na dodatkowy obszar, który sporo mu dał.
- Oczywiście - mówił Brytyjczyk. - Przez poprzednie lata zebrałem już sporo doświadczeń, m.in. wraz z Ferrari na testach, a także będąc na torze jako rezerwowy w zeszłym roku. Pomocna była możliwość słuchania kierowców i podpatrywania sposobu, w jaki wypowiadają się o swoich odczuciach. Podobnie pomocne okazało się bycie za kulisami podczas odpraw na temat ustawień i prób zrozumienia, jaka konfiguracja zostanie wybrana w odniesieniu do ograniczeń, które się pojawiały. To też się przydało.
Co ciekawe, Ollie udzielił technicznej wypowiedzi już w kolejnym pytaniu. Dotyczyło ono spadku formy na niektórych torach, ale zdaniem kierowcy teoria nie była prawdziwa.
- Bahrajn był bardzo trudny, a w Dżuddzie od pierwszego treningu nie szło mi dobrze. Myślałem, że znów będzie kiepsko, bo pomimo lepszego tempa wyczucie było dość słabe. Ale zmieniliśmy hamulce i już zrobiło się w porządku. Wygląda na to, że mamy tu kilka problemów z wyczuciem hamulców. Gdy mi tego brakuje, to mam większe kłopoty.
- To z tego powodu Bahrajn niemalże od razu wydawał się być do zapomnienia. W Chinach miałem świetne tempo przez cały weekend, ale nie zdołałem przejechać okrążenia pod koniec kwalifikacji. Nie ma tu zbyt wielu trendów, przynajmniej moim zdaniem.
- To wyczucie hamulców było dość nierówne. W pierwszym treningu w Arabii właśnie z powodu nierównej pracy hamulców zaliczyłem przepotężne zblokowanie kół. Jeszcze tego nie rozumiemy. Nie wiemy, czy hamulce będą pracować normalnie, czy może ściągać na lewo lub prawo. Trudno to przewidzieć.