F1 zaprezentowała dziś pełny kalendarz weekendów sprinterskich na sezon 2026. W wyróżnionym gronie znalazły się dokładnie trzy obiekty, które po raz pierwszy ugoszczą u siebie rozszerzony format. Niektóre z nich mogą budzić jednak spore wątpliwości wśród kibiców, gdyż wyprzedzanie nie należy tam do najłatwiejszych. Ponadto dowiedzieliśmy się, że Formuła 1 planuje rozszerzenie liczby sprintów w 2027 roku.

Podobnie jak w latach poprzednich sprinty odbędą się podczas sześciu rund mistrzostw świata. Pierwsze dwa tego typu wydarzenia zaplanowano na GP Chin oraz Miami. Co istotne, te lokalizacje już trzeci rok z rzędu będą gościć u siebie dodatkową rywalizację na dystansie 100 kilometrów.  

Następnie format zadebiutuje w Kanadzie i po sporej przerwie powróci na tor Silverstone. To w Wielkiej Brytanii odbył się historyczny, pierwszy sprint, jeszcze w sezonie 2021, ale później nie powrócił tam przez kilka dobrych lat.

Przedostatnim tego typu wydarzeniem będzie Holandia, która - jak wiadomo - wyleci z kalendarza po 2026 roku. Zandvoort miało pewne miejsce w harmonogramie sprintów od dawna, gdyż informacja o takim ubarwieniu pożegnalnego weekendu była podana wraz z komunikatem o rozstaniu.

Szósty sprint zaplanowano na bardzo specyficznym obiekcie o charakterze ulicznym. Mowa w tym przypadku o torze Marina Bay w Singapurze, który należy do najtrudniejszych w sezonie i generuje przeważnie procesyjne wyścigi. Warte podkreślenia jest także to, że biorąc pod uwagę nocny charakter tego GP, sprint odbędzie się tam jeszcze za dnia.  

Ciekawie jest również to, że po zmianie bolidów i jednostek napędowych zespoły już w drugim weekendzie sezonu zostaną postawione przed sporym wyzwaniem, które dotyczyć będzie zaliczenia tylko jednego treningu przed wiążącymi sesjami.

Więcej sprintów w F1? Nie teraz, ale zaraz

Wraz z publikacją kalendarza sprintów Formuła 1 przekazała mediom ważne informacje ws. dalszych losów tej koncepcji. Dowiedzieliśmy się, że ze względu na rewolucję techniczną postanowiono nie zwiększać liczby takich rund w sezonie 2026, aczkolwiek obecnie trwają rozmowy na temat wykonania takiego ruchu w 2027 roku. F1 uspokaja, iż nie planuje od razu czegoś więcej niż podwojenia sprintów. Dokładniejszy komunikat ma zostać podany w przyszłości.

Ponadto ciągle analizowany jest sam kształt formatu, co sugeruje, że kolejne zmiany są możliwe. Ostatnie miały miejsce w 2024 roku, gdy sprinty przesunięto na wcześniejszą porę. W przyszłym miesiącu dojdzie do różnych dyskusji, m.in. o takich pomysłach jak odwracanie stawki.

Zwiększenie liczby odbyło się w 2023 roku. W 2021 i 2022 oglądaliśmy tylko po trzy sprinty na sezon. Pójście o krok dalej jest uzasadniane w najprostszy sposób - dużo lepszym zainteresowaniem fanów i oglądalnością, plus jasnym stanowiskiem, które niedawno wyraził Stefano Domenicali, chcący oglądać coraz więcej sportowo liczących się sesji.

Kalendarz sprintów w sezonie F1 2026

2. GP Chin
     Szanghaj, 13-15 marca

6. GP Miami
     Miami, 1-3 maja

7. GP Kanady
     Montreal, 22-24 maja

11. GP Wielkiej Brytanii
       Silverstone, 3-5 lipca

14. GP Holandii
       Zandvoort, 21-23 sierpnia

18. GP Singapuru
       Marina Bay, 9-11 października