Tuż przed rozpoczęciem weekendu wyścigowego w Katarze Oscar Piastri zabrał głos na temat wewnętrznej sytuacji w McLarenie. Według jego słów po GP Las Vegas miało dojść do rozmów o pomocy Lando Norrisowi, który jest w najlepszej pozycji do wywalczenia tegorocznego mistrzostwa świata F1. Wsparcie jednak nie zostanie udzielone.

Po wydarzeniach, do których doszło po zakończeniu wyścigu w światowej stolicy rozrywki, klasyfikacja generalna F1 stała się bardzo interesująca i zacięta. Wskutek dyskwalifikacji obu bolidów McLarena Max Vertappen zrównał się punktami z Oscarem Piastrim i jednocześnie zaczął tracić „tylko” 24 oczka do prowadzącego Norrisa. Lando, choć jest w mniej komfortowym położeniu niż na gorąco w niedzielę, ciągle może zostać mistrzem już w ten weekend, co w obliczu goniącego Maxa mogłoby skusić zespół do nadania mu priorytetu.

Stajnia z Woking za każdym razem dawała natomiast jasne i stanowcze deklaracje o tym, że nie zamierza faworyzować żadnego ze swoich kierowców. Jak natomiast wyjawił Oscar Piastri w czwartek, niedawno miało się odbyć specjalne spotkanie wewnątrz ekipy, podczas którego omawiano wątek pomocy Norrisowi.

- Odbyliśmy bardzo krótką dyskusję na ten temat, ale moja odpowiedź była negatywna - przyznał Oscar Piastri. - Mam tyle samo punktów co Max i wciąż posiadam spore szanse na tytuł, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli.

- Uważam, że nadal mam szanse wygrać i już kilka razy ten sport widział takie historie, więc wiem, że nie jest to misja niemożliwa do wykonania. Oczywiście mam z tyłu głowy, że jest to raczej mało prawdopodobne. Nawet jeśli dwa ostatnie weekendy będą idealne w moim wykonaniu, to niestety nie mogę polegać tylko na tym. Potrzebuję innych czynników, które będą mi sprzyjać i jestem tego w pełni świadomy.  

Sam zainteresowany zaznaczył także, że mimo niekorzystnego rozwoju mistrzostw jego nastawienie do rywalizacji w żadnym stopniu nie uległo zmianie: - W każdy weekend staram się osiągnąć jak najlepszy wynik i to niezależnie od tego, czy jest to runda nr 1, czy też nr 23. Moja mentalność pozostaje taka sama. 

- Jestem świadomy, jak wygląda sytuacja w klasyfikacji generalnej, ale ostatecznie najlepszym sposobem na utrzymanie się w grze jest osiągnięcie możliwie jak najlepszych wyników. 

- Jestem tutaj bardzo pewny siebie. Ten tor bardzo mi odpowiada, co zresztą można było zaobserwować w poprzednich latach. Myślę, że Vegas wyglądało optymistycznie w moim wykonaniu z punktu widzenia tempa, choć końcówka Q3 nie poszła tak, jak chciałem. Wyścig też był taki, jaki był, a ja niestety popełniłem w nim kilka błędów. Mimo tego myślę, że moje tempo w czystym powietrzu było całkiem dobre. 

- Ten tor jest zupełnie inny. Prędkości są znacznie wyższe, nawierzchnia jest bardzo przyczepna, co daje odpowiednią stabilność, a jedynym mankamentem może być wiatr. Ważne jest jednak to, że temperatury będą tutaj stabilne. Liczę tym samym na dobry weekend w moim wykonaniu.