George Russell po triumfie w Grand Prix Singapuru otwarcie stwierdził, że już od dawna czuje się na tyle kompletnym zawodnikiem, iż jest gotowy walczyć o mistrzostwo świata F1. W swoich wypowiedziach kierowca Mercedesa zwrócił uwagę na przemianę, którą przeszedł na przestrzeni ostatnich kilku sezonów.

Brytyjczyk ma za sobą niezwykle udany weekend na torze Marina Bay. Najpierw w popisowym stylu zdobył pierwsze pole startowe, a następnie w niedzielę uniknął błędów i pewnie dowiózł do mety pierwsze miejsce.

Choć Russell ciągle nie ma kontraktu na sezon 2026, to pewne wydaje się to, że niedługo doczekamy się formalnego potwierdzenia, iż pozostanie on na kolejne lata w obozie Toto Wolffa. Jest to tyle kluczowa informacja, że według licznych sugestii to właśnie ekipa Mercedesa ma dysponować w przyszłym roku najlepszym silnikiem. Zwycięzca wczorajszego wyścigu może więc wkrótce otrzymać odpowiedni sprzęt, który pozwoli mu realnie walczyć o mistrzostwo świata na starcie nowych regulacji.

W środowisku F1 wciąż jednak zdarzają się opinie, wedle których Russell jeszcze ma nie być gotowy na walkę o najwyższe cele. To właśnie wątek gotowości został poruszony na konferencji prasowej przez samego zawodnika.

Pytany, czy przez słynną kraksę sprzed dwóch lat to zwycięstwo jest wyjątkowo satysfakcjonujące, George odparł: - No jasne, absolutnie! Przez lata ten tor nie był moim najlepszym przyjacielem i często wynikało to niestety z moich własnych poczynań. Ale aktualnie jestem już zupełnie innym kierowcą niż kilka lat temu. Czuję się bardziej kompletny i pewniejszy siebie.

- Wiem dokładnie, co muszę zrobić w danych okolicznościach. Oczywiście przed wyścigiem byłem poddenerwowany, co jest zrozumiałe, ale nie czułem dodatkowego stresu ani presji. Czułem się tak, jakby to był kolejny mój wyścig. Wiedziałem, że mam szansę na zwycięstwo, co sprawiało, że czułem się bardzo komfortowo. Od pewnego czasu powtarzam już, że czuję się gotowy do walki o mistrzostwo. Czuję się gotowy, aby zrobić kolejny krok w mojej karierze.

Russell pierwszy raz nazwał się „zupełnie inny kierowcą” po kwalifikacjach, wspominając ostatnie okrążenie z GP Singapuru 2023. Gdy w niedzielę poproszono go o doprecyzowanie, co ma na myśli, to wyjaśnił, jak zmieniło się jego podejście do ścigania.

- Uważam, że wynika to z doświadczenia. Po prostu dzięki zdobytej wiedzy wiem teraz, jak maksymalnie wykorzystać każdą sytuację. Prawdopodobnie kilka lat temu jeździłem też nieco bardziej spięty i zbyt mocno naciskałem w sytuacjach, w których nie powinienem był tego robić. Obecnie czuję się znacznie bardziej zrelaksowany. Dzisiaj właśnie tak było.

- Kiedy na godzinę przed wyścigiem zaczęło padać, to zwyczajnie powiedziałem sobie, że sytuacja wygląda, jak wygląda, ale warunki dla wszystkich były takie same. Nic nie mogłem z tym zrobić, więc nie widziałem sensu, żeby się tym stresować. Kilka lat temu moje podejście w takim wypadku byłoby zdecydowanie inne.