Yuki Tsunoda kiepsko rozpoczął kolejny weekend F1 w barwach Red Bulla. Zawodnik czuje się wolny i nie rozumie przyczyn swojej dyspozycji.
Japończyk ma za sobą trudne treningi, podczas których nie mógł popisać się dobrymi czasami. W pierwszej sesji był 9., w drugiej już 13, a Max Verstappen standardowo trzymał się w czołówce.
Jeżeli można coś zapamiętać z jego piątkowego występu, to chyba jedynie alarmujący komunikat. Tsunoda narzekał na to, że nie rozumie, dlaczego tak bardzo się ślizga. Powiedział do inżyniera, że to wręcz nie jest normalne.
Wszystko to wydaje się być o tyle interesujące, że piątek w Hiszpanii był dla Czerwonych Byków dobry, lepszy niż zwykle. Verstappen zdołał pokazać tempo i na krótkich, i przede wszystkim na długich przejazdach. Tsunoda był za to zmuszony do drapania się po głowie, co dobrze obrazują jego wypowiedzi po treningach.
- Było trudno. Szczerze mówiąc, patrząc na to, jak przebiegały inne dni podczas poprzednich rund, to poszło dość gładko. Myślę, że zrobiłem progres między FP1 a FP2. Ale po prostu nie mam zielonego pojęcia, czemu jestem taki wolny.
- Okrążenia były całkiem dobre, biorąc pod uwagę, że to drugi trening i nie jedzie się na 100%. Tylko nie takiej straty oczekiwałem.
- Trudno nawet ocenić, jaki rodzaj ograniczeń mam. W kwestii balansu jest okej. Chcemy zobaczyć, co jeszcze możemy poprawić, bo obecnie zwyczajnie mam kłopoty.
Gdy dopytano go, co może teraz zrobić, to znów dało się wyczuć pewną konsternację.
- Obyśmy coś znaleźli, bo inaczej, szczerze, będzie bardzo trudno. Ale to też nie tak, że popełniłem jakiś gigantyczny błąd i jestem z tyłu z tego powodu. Gdybym go popełnił i nie miał wyniku, to byłoby okej. Natomiast tak nie jest.
- To prawdopodobnie będzie dłuższa noc niż zwykle. Zrobię wszystko, aby znaleźć rozwiązanie, ale w tej chwili po prostu nie jest to jasne.