Po wyścigu F1 w Brazylii Toto Wolff zauważył bardzo ciekawą zmianę w Kimim Antonellim. Jego zdaniem młody Włoch powoli przestaje być chłopcem i staje się mężczyzną. W osiąganiu dobrych wyników pomagać ma mu także mniejsza presja. 

Włoski kierowca ma za sobą bardzo udany weekend na torze Interlagos, gdzie zarówno w sprincie jak i wyścigu głównym udało mu się finiszować na drugim stopniu podium. Sporo uznania sam zainteresowany zyskał szczególnie końcówką niedzielnego GP, gdy skutecznie utrzymał za sobą napędzonego Maxa Verstappena.  

Dla bohatera tego tekstu to moment zwrotny w tym sezonie. Jeszcze na etapie europejskich rund wiele razy doświadczał sporych problemów ze swoją maszyną, co częściowo tłumaczono wprowadzonym na Imoli nowym zawieszeniem. Po wyjeździe ze Starego Kontynentu i zrezygnowaniu z tego komponentu Kimi stopniowo zaczął odzyskiwać pewność w modelu W16.

W trakcie podsumowania minionego już weekendu wyścigowego w Sao Paulo Toto Wolff w dużych superlatywach wypowiedział się na temat swojego kierowcy. Austriak widzi, że Antonelli przechodzi aktualnie proces naturalnej przemiany w wielu aspektach wyścigowego rzemiosła.  

- Uważam, że cały weekend w jego wykonaniu był mocny, od samego początku - stwierdził Toto Wolff. - Dobrze widzieć taką postawę po jego stronie. Możliwe, że ma to związek z brakiem znajomości torów. W pewnym sensie jest to dla niego bardziej komfortowe za sprawą niższych oczekiwań. 

- Sam Kimi tonuje swoje oczekiwania na torach [na których nie jeździł]. Jest przecież tak niesamowicie młody, ma dopiero 19 lat! Wcześniej przyjeżdżał na obiekty, na których już był, np. w Europie. W przeszłości szło mu tam dobrze, a teraz już nie. Porównuje się zresztą ze świetnym kolegą, który jest jednym z najlepszych. Być może na nieznanym torze presja jest mniejsza. Mniejsze są oczekiwania wszystkich i mniejsze są nadzieje fanów. To gra dużą rolę. 

- Uważam, że to też zasługa jego rozwoju. W przyszłym roku przyjedzie na te tory i będzie je już znał. Nie będzie można mówić o jakimś pechu. Aktualnie jest to dla niego rok nauki i takie było nasze nastawienie od samego początku, wliczając w to wszystkie wzloty i upadki. Obecnie obserwujemy tendencję wzrostową. Zobaczymy, jak będzie to wyglądać w trakcie trzech ostatnich rund. Co by się jednak nie wydarzyło, to i tak sądzę, że widzimy, jak młody chłopak staje się dojrzałym facetem. 

Wolff odwołał się jednocześnie do swoich wypowiedzi sprzed paru tygodni, gdy regularnie stawał w obronie Kimiego. Czynił tak, bo nie miał wątpliwości, że postępy nadchodzą.

- Zawsze byłem pewny, że da sobie radę i to przyjdzie. Dlatego powtarzałem, że zostanie z nami na kolejny rok. Nie miałem wątpliwości. Pewnych rzeczy, jak zarządzania oponami i tych skomplikowanych maszyn, trzeba się po prostu nauczyć. Świetny wynik i dobry dzień za nim, choć pewnie wiele złych jeszcze przed nim, ale nie było żadnego momentu zwątpienia, że to przyjdzie.  

- Również dlatego tonowałem te oczekiwania. Włosi po Miami czy Kanadzie mówili już, że Antonelli to legenda, a to tylko nakłada dodatkową presję. Chciałem, aby nie odlatywał. Dziś powalczył z Maxem, obronił się, a to imponujące, lecz chcemy przecież, żeby kiedyś wygrywał wyścigi i mistrzostwa.