Po raz pierwszy od ponad 10 lat Fernando Alonso zawitał do fabryki Renault F1 Team. Hiszpan na początku tygodnia zaczął pracę z zespołem, w którym będzie jeździł od przyszłego sezonu.

Powrót do Renault jest już jego trzecim podejściem do francuskiej stajni. Oprócz okresu mistrzowskiego, Alonso bez sukcesów był tam także w latach 2008-2009, po których udał się do Ferrari, McLarena i na przerwę od Formuły 1.

Po ponad dekadzie jednak znów się zjednał z ludźmi z Francuzami, wracając do królowej motorsportu.

W ostatnich dniach Hiszpan odwiedził siedziby w Enstone i Viry-Chatillon, rozpoczynając przygotowania do ponownego znalezienia się w stawce. Przy okazji spędził także trochę czasu z inżynierami, przyglądając się wyposażeniu, a także przymierzył fotel.

- Powrót do fabryki był dla mnie bardzo fajną sprawą, bo przeżyłem tutaj wiele pięknych dni. Wiele rzeczy się tutaj zmieniło, jest nowy symulator, tunel aerodynamiczny, ale chociażby siłownia pozostaje tą samą, na której wylałem wiele potu.

- To było trochę jak pierwszy dzień w szkole. Musiałem się dowiedzieć i nauczyć wiele rzeczy, ale to był bardzo produktywny dzień. Miałem sesję w symulatorze, żeby zaadaptować się do nowego samochodu. Ostatnio, gdy tu byłem, symulatora nawet nie było! Miałem też spotkanie z najważniejszymi ludźmi z Renault, w trakcie którego omawialiśmy program na następny sezon. Zespół jest w dobrej formie na przyszłość. Ostatnie wyścigi były bardzo zachęcające dla wszystkich, także dla mnie.

Z wizyty utytułowanego kierowcy cieszył się także szef zespołu, Cyril Abiteboul.

- Świetnie było zobaczyć Fernando w ekipie. Jest bardzo zmotywowany, byśmy mieli jak najlepszy start. Chce być zaangażowany we wszystkie przygotowania. Spędzenie trzech dni w Enstone i Viry dały obu stronom okazję do położenia fundamentów już na bardzo wczesnym etapie, co będzie niezmiernie ważne w kontekście 2021 roku, który to będzie kluczowy dla progresu naszego zespołu.

W trakcie trwania nowego kontraktu Hiszpana minie 20 lat od jego pierwszej umowy z Renault. Dwukrotny mistrz świata przecież już w 2002 roku, po sezonie w Minardi, został kierowcą testowym ekipy, prowadzonej wówczas przez Flavio Briatore, aby rok później zająć fotel wyścigowy. To właśnie tam Fernando zdobył oba tytuły mistrzowskie, które wyrwał z rąk Michaela Schumachera.