Tylko kilka składów postanowiło przywieźć poprawki na Suzukę.
Ma to związek z tym, iż tydzień temu w Singapurze zadebiutowało bardzo dużo nowych elementów. Ponieważ jest to daleki, azjatycki podwójny głowacz double-header, liczba elementów na GP Japonii z góry musiała być ograniczona.
Poza wdrożeniem poprawek do drugiego bolidu, do czego dojdzie w McLarenie, najpoważniejsza wydaje się modyfikacja, która zaszła w Ferrari SF-23. Włosi mają tu nową podłogę, która była porównywana ze starą w FP1.
Ten sam komponent zamontowano także w Red Bullu, natomiast stało się to tylko dlatego, że podczas prób diagnozowania problemów na Marina Bay Byki postanowiły jeździć z częściami, które znają o wiele lepiej.
Red Bull:
- nic.
Ferrari:
- duża modyfikacja podłogi (płotki, krawędzie, główna część i ściany boczne dyfuzora).
Mercedes:
- tylne skrzydło (mała modyfikacja).
McLaren:
- beam wing (dopasowanie do toru),
- boczne wloty.
Alpine:
- nic.
Alfa Romeo:
- nic.
Aston Martin:
- chłodzenie (przednie kanały).
Haas:
- nic.
AlphaTauri:
- tylne skrzydło (dopasowanie do toru),
- elementy aero przy lusterkach.
Williams:
- płotki przy podłodze.