Noc ze środy na czwartek przyniosła nam kolejną nowinę w środowisku F1. W tym przypadku na świeczniku znalazło się Ferrari, które ujawniło datę prezentacji swojego samochodu na sezon 2025.  

Według informacji przekazanej przez sam zespół pierwsze rzetelne szczegóły przyszłorocznego projektu poznamy dokładnie 19 lutego. Wówczas w Maranello ma odbyć się oficjalna prezentacja nowej maszyny, która jeszcze tego samego dnia zaliczy testowy przejazd po torze Fiorano. Wkrótce powinna zostać podana także nazwa kolejnej konstrukcji.

Co istotne, dzień wcześniej odbędzie się grupowa prezentacja w Londynie, jednakże podczas tego wydarzenia należy spodziewać się, iż drużyny wystawią wyłącznie pokazowe auta w barwach na 2025 rok. Poza tym Ferrari od razu zapowiedziało, że i tak zorganizuje swój własny pokaz.

Przy okazji corocznego świątecznego spotkania z największymi mediami szef zespołu ujawnił, że najświeższe dzieło znacząco będzie różniło się od modelu SF-24. W tym temacie padły nawet deklaracje o tym, że ekipa projektantów zdecydowała się przenieść mniej niż 1% komponentów z sezonu na 2024.  

- Jesteśmy w czwartym roku stosowania obecnych regulacji i bardzo dobrze znamy nasz poprzedni projekt - przyznał Fred Vasseur, cytowany przez The Race. - Z tego powodu nasz samochód na sezon 2025 będzie całkowicie nowy.  

Według dobrze poinformowanego w temacie serwisu AutoRacer (dawna formu1a.uno) sporych zmian możemy spodziewać się głównie z przodu bolidu, gdzie ma dojść do wdrożenia zawieszenia o charakterystyce pull-rod, czyli rozwiązania znanego z Red Bulla oraz McLarena. Dużej modernizacji należy wypatrywać też przy podłodze, która ma mieć zmienioną filozofię, w czym pomoże rozwiązanie sprawdzane podczas minionej wizyty w Las Vegas. 

- Wszystkiego dowiemy się podczas przedsezonowych testów w Bahrajnie - powiedział Vasseur, zapytany o to, ile ryzyka Ferrari zamierza podjąć względem nowej konstrukcji. - Czasami nie czujesz, że podejmujesz ryzyko, a nieco później zdajesz sobie sprawę, że dokonałeś ryzykownej decyzji. Auto [na przyszły rok] będzie zupełnie nowe. Myślę, że będzie w nim mniej niż 1% komponentów, które przeniesiemy z obecnego auta. Pod wieloma względami to będzie zupełnie inny projekt.