Ekipa Ferrari poprawki do swojego bolidu miała wnieść na Grand Prix Węgier, jednak z powodu słabych osiągów podczas inauguracji sezonu, Włosi zdecydowali się przyspieszyć rozwój samochodu.
Nie tak miało wyglądać Grand Prix Austrii w wykonaniu zespołu z Maranello. Ferrari praktycznie przez cały weekend było w cieniu innych drużyn, lecz przełamało się w niedzielę, za sprawą Charlesa Leclerca, który ukończył zmagania na 2. miejscu.
Początkowo Włosi zakładali, że pierwsze poprawki do swojego bolidu wniosą przed rywalizacją na Hungaroringu, mającą odbyć się 19 lipca. Po pierwszym weekendzie w Spielbergu, stwierdzono jednak, iż to za późno, aby liczyć się w stawce.
- Jeśli chodzi o czyste tempo, jesteśmy z tyłu i to dalej, niż oczekiwaliśmy. Dlatego naciskamy tak mocno jak się da, by przywieźć poprawki jak najszybciej. Wiemy jednak, że żaden pakiet nie odmieni naszej pozycji niczym magiczna różdżka. Mamy nadzieję, że uda się przywieźć pakiet aero, który był zaplanowany na GP Węgier. Te części nie zmniejszą straty całkowicie, ale progres powinien pozwolić nam na bycie wyżej - tłumaczył Mattia Binotto.
Tym samym niektóre ulepszenia ekipa z Maranello wprowadzi już na Grand Prix Styrii.
– Wiemy, że jest wiele do zrobienia. Z pewnością nie jest to pozycja zasadnicza, w której powinien znajdować się zespół taki jak Ferrari i musimy natychmiast zareagować – powiedział dyrektor generalny Ferrari, Louis Camilleri.
– Oczywiste jest, że musimy poprawić się na wszystkich frontach. Jedynym rozwiązaniem jest reakcja i cieszę się z natychmiastowych działań oraz pracy, którą Mattia i cały jego zespół wkładają na każdym poziomie. Ma to na celu nie tylko doprowadzenie dziś na tor tego, co miało być gotowe jutro, ale także przyspieszenie programu rozwoju na nadchodzące wyścigi – kontynuował.
Camilleri dodał również, że wspiera obecnego szefa Scuderii w trudnym momencie.
– To odpowiedź zjednoczonego zespołu, który podwinął rękawy i stawił czoła problemom, nie załamując się z tego powodu. Jesteśmy na początku nowego cyklu z długoterminowym planem. Wszelkie niepowodzenia z pewnością nie zmienią obranego przez nas kursu i mam pełne zaufanie do Mattii i ekipy w zakresie usuwania naszych niedociągnięć – zakończył.
Jest to dobra decyzja Włochów. W Spielbergu zdecydowanie widać było, że odstawali od czołowych ekip, a jeśli chcą zaistnieć w tym sezonie, muszą reagować jak najszybciej, bo rok ten jest bardzo dynamiczny i nie ma czasu na drobne zawahania.