BBC podało, iż Lewis Hamilton znalazł się pod lupą Międzynarodowej Federacji Samochodowej za założenie koszulki, która odnosiła się do sprawy Breonny Taylor.
Amerykanka zginęła w marcu 2020 roku po interwencji w swoim domu, w trakcie której padły strzały ze strony jej chłopaka i funkcjonariuszy.
Na koszulce zawodnika Mercedesa znalazł się tekst "arrest the cops who killed Breonna Taylor", czyli "aresztujcie policjantów, którzy zabili Breonnę Taylor". Na drugiej stronie był wizerunek kobiety oraz hasło ruchu "say her name".
Mistrz założył ją w trakcie demonstracji przeciwko rasizmowi przed wyścigiem, a także na podium. Formuła 1 od sezonu 2020 prowadzi akcje #WeRaceAsOne oraz End Racism, wspierając walkę o równość.
Brytyjczyk jest bardzo zaangażowany w takie działania, co pokazywał już wielokrotnie. Jest także jedynym, który nosi hasło Black Lives Matter zamiast End Racism w trakcie grania hymnów.
Według BBC, Federacja zajęła się sprawą, podejrzewając, iż był to przekaz polityczny, a Lewis Hamilton mógł złamać Statut FIA, która nie jest organizacją polityczną.
W Międzynarodowym Kodeksie Sportowym FIA znajduje się zapis 10.6.2, odnoszący się do wyrażania swojego zdania na kontrowersyjne tematy, jednak dotyczy on samochodów, a nie tego, co kierowcy prezentują sami.
- Uczestnicy nie mogą umieszczać na swoich pojazdach haseł, które zwracają na siebie uwagę poprzez naturę polityczną, religijną lub szkodliwą dla interesów FIA.
Notatka Dyrekcji Wyścigu, dotycząca procedury przed rozpoczęciem rywalizacji, mówi wyraźnie, iż "FIA wspiera każdą formę indywidualnej ekspresji, zgodną z podstawowymi zasadami jej Statutu, a w ramach szacunku dla każdego kierowcy pozwala na uhonorowanie tego momentu własnym gestem."
Z kolei Statut Federacji (artykuł 1, punkt 1.2) zaznacza, iż ta "powstrzymuje się od przejawiania dyskryminacji ze względu na rasę, kolor skóry, płeć, orientację seksualną, pochodzenie etniczne lub społeczne, język, religię, poglądy filozoficzne lub polityczne, sytuację rodzinną lub niepełnosprawność".
Lider mistrzostw mówił na konferencji prasowej po GP Toskanii, że od dawna czekał na założenie takiej koszulki. W poniedziałek został poparty przez swój zespół w mediach społecznościowych, który odpowiedział kilku niezadowolonym kibicom, iż nie miesza polityki ze sportem, a jedynie dba o podstawowe prawa człowieka.