FIA opublikowała swoje oświadczenie w odniesieniu do niebezpiecznego zajścia z początku GP Japonii 2022.

Po starcie rywalizacji na Suzuce, która została szybko zatrzymana, kamery pokazały wściekłego Pierre'a Gasly'ego, który rozmawiał ze swoją oficerką prasową, Fabianą Valenti.

Obserwujący szybko wyłapali, że powodem takiego zachowania było napotkanie dźwigu na torze, co naturalnie wywołało furię u narażonego na niedopuszczalne niebezpieczeństwo zawodnika.

Po kilkudziesięciu minutach Międzynarodowa Federacja Samochodowa przekazała mediom swoje stanowisko w tej sprawie.

- W związku z działaniami po incydencie na okrążeniu numer 3 samochód bezpieczeństwa został wypuszczony, a wyścig zneutralizowany. Bolid nr 10 [Gasly], który został uszkodzony i zjechał do alei serwisowej podczas okresu SC, wcześniej poruszał się z dużą prędkością, by nadrobić dystans do stawki. Ponieważ warunki pogarszały się, czerwona flaga została wywieszona jeszcze przed tym, jak bolid nr 10 dojechał do miejsca zdarzenia, w którym został uszkodzony na wcześniejszym okrążeniu.

W momencie publikacji tekstu, około 8:00 czasu polskiego, zawody na słynnym obiekcie nadal pozostają zatrzymane ze względu na zbyt duże opady deszczu. Ponieważ wyścig rozpoczął się punktualnie, o 7:00, wszystko musi zamknąć się w okienku 3 godzin, czyli przed 10:00 naszej strefy czasowej.

Aktualizacja:

O godzinie 11:00 czasu polskiego Pierre Gasly stawi się na rozmowie z sędziami w związku ze złamaniem artykułu 57.2 Regulaminu Sportowego, który mówi, że w momencie zawieszenia wyścigu kierowcy mają obowiązek powolnego powrotu do alei serwisowej. 

Z oficjalnego dokumentu wynika, że Francuz osiągnął prędkość 250 km/h, gdy mijał miejsce zdarzenia.

Jak natomiast poinformowały osoby obecne miejscu, zawodnik AlphaTauri był już w kontroli wyścigu, gdzie usłyszał, że cała procedura była normalna, bo dźwig wyjechał dopiero po pokazaniu czerwonej flagi.