Pierwszy trening z reguły ma jedynie zapoznać kierowców z torem i umożliwić znalezienie odpowiednich ustawień na resztę weekendu, lecz w Abu Zabi byliśmy świadkami korespondencyjnej walki pomiędzy pretendentami do tytułu. Ostatecznie to Max Verstappen wyszedł z niej zwycięsko i ustanowił najlepszy czas FP1.

Na liście startowej do pierwszej sesji treningowej pojawiło się jedno nowe-stare nazwisko. Miejsce George'a Russella w Williamsie zajął Jack Aitken, który - warto przypomnieć - w zeszłym roku miał już możliwość zadebiutowania w wyścigu Formuły 1, kiedy wystąpił w Grand Prix Sakhiru, także zastępując swojego rodaka.

Oprócz tego w FP1 kierowcy mogli zapoznać się z przebudowaną nitką toru Yas Marina, który zadebiutował w królowej motorsportu pod koniec sezonu 2009. Do dyspozycji zawodników zostały oddane: przebudowany dojazd do nawrotu przed pierwszą sekcją DRS (aktualnie zakręt numer 5), sekcja za drugą sekcją DRS, która dawniej była podwójną szykaną, a dzisiaj jest długim i pochylonym zakrętem w lewo. Także ostatni sektor i część hotelowa zostały poszerzone. 

Jako pierwszy na torze zameldował się Charles Leclerc, który był także odpowiedzialny za bardzo spektakularne widoki, gdyż w kasku Monakijczyka zamontowana została kamera umożliwiająca oglądanie jazdy z perspektywy oczu kierowcy. Bolid Ferrari z numerem 16 wyróżniał się na początku także z powodu wyjechania ze stelażem mającym na celu badanie aerodynamiki.

Od samego początku byliśmy świadkami walki pomiędzy Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem. Pretendenci do tytułu wyjechali jak większość stawki, z wyjątkiem Alfy Romeo, na miękkiej mieszance opon i natychmiast rozpoczęli sesję od licytowania się coraz to lepszymi czasami.

Zaczął Brytyjczyk, przebił go Verstappen i dopiero po około 10 minutach sytuacja ustabilizowała się z kierowcą Red Bulla na czele, kiedy to Holender zszedł w pobliże granicy 1:25.000. Max Verstappen zdawał wrażenie wyjątkowo zmotywowanego. Jeszcze na wyjazdowym kółku niebezpiecznie zajechał drogę Charlesowi Leclerkowi w ciasnym odcinku trzeciego sektoru.

Paradoksalnie to nie przebudowane zakręty toru Yas Marina sprawiały kierowcom problemy. Jedynie Kimi Raikkonen wypadł z całkowicie nowego T9. Pozostali zawodnicy kilkukrotnie ślizgali się zarówno w pierwszym, jak i ostatnim zakręcie.

Valtteri Bottas oraz Nicholas Latifi wychodząc na prostą start-meta mierzyli się limitami toru - czasy obu kierowców były usuwane. Problematyczny był również zakręt nr sześć, na końcu najdłuższej prostej. Wypadali tam Lando Norris, Lewis Hamilton i Carlos Sainz.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło na wyjściu z T14, kiedy Esteban Ocon stracił trakcję i o mało nie uderzył w zbliżającą się ścianę. Francuz miał w trakcie sesji także problem z gasnącym bolidem. Na szczęście usterka okazała się chwilowa, a kierowca Alpine mógł kontynuować jazdę.

Niezadowolony z dyspozycji bolidu był Carlos Sainz. Na półmetku sesji Hiszpan zaapelował do zespołu, aby natychmiast poczynić poprawki, gdyż tempo Ferrari odstawało od czołówki. W tamtym momencie Sainz i Leclerc zajmowali odpowiednio trzynastą i czternastą lokatę.

Podobnie kiepsko radził sobie bezpośredni rywal ekipy z Maranello, zespół McLarena. Choć Lando Norris na pierwszych okrążeniach tasował się u szczytu tabeli z Maxem Verstappenem i Lewisem Hamiltonem, tak nie był w stanie znacząco poprawić tempa z upływem czasu. W dalszym ciągu to Brytyjczyk był lepszy z pary kierowców McLarena. Daniel Ricciardo regularnie tracił blisko pół sekundy do kolegi z zespołu.

Odwrotna sytuacja miała miejsce w garażu AlphaTauri. Zespół bardzo pewnie wkroczył na tor Yas Marina i okupował miejsca w pierwszej dziesiątce. Na szczególne wyróżnienie zasługuje występ Yukiego Tsunody. Japończyk mógł nazwać się "best of the rest", gdyż pod koniec treningu zanotował bardzo dobry czas, dający piąte miejsce.

Wyraźnie najlepsze tempo wykazywały bolidy Red Bulla i Mercedesa. Czwórka kierowców obu ekip zabetonowała czołowe lokaty i nie opuściła ich do końca regulaminowego czasu. Przez większość sesji kolejność wyglądała następująco: Verstappen, Hamilton, Perez, Bottas. Dopiero w końcówce Valtteri Bottas znacznie poprawił tempo i wyprzedził kolegę z zespołu.

Nie obyło się również bez problemów wśród gigantów. Verstappen narzekał z początku na problemy ze sterowaniem, za to Valtteri Bottas wielokrotnie miewał kłopoty z opanowaniem bolidu.

Dół tabeli również był mocno zabetonowany. Kierowcy Williamsa i Haasa zdawali się jechać we własnej lidze. Ostatecznie te zespoły jako jedyne zaliczyły stratę grubo powyżej dwóch sekund do Maxa Verstappena. Ciekawostką może być natomiast fakt, że Jack Aitken, zawodnik rezerwowy, ukończył sesję oczko wyżej od Nicholasa Latifiego.

Ostatecznie najlepszy czas ustanowił Max Verstappen - 1:25.009. Oznacza to, że przebudowana pętla jest blisko 12 sekund szybsza względem czasu Holendra z zeszłorocznej pierwszej sesji treningowej. Za nim znaleźli się kierowcy Mercedesa oraz zespołowy partner. Gdyby jednak nie usunięty czas Hamiltona, byłby on na P2 ze stratą 0.033 sekundy.

Dalej byli Tsunoda, Alonso, Gasly, duet Ferrari, a czołową dziesiątkę zamknął Sebastian Vettel.

Pełne wyniki FP1:

PozycjaKierowcaZespółCzas (opony)Okrążenia
1.Max VerstappenRed Bull1:25.009 (S)23
2.Valtteri BottasMercedes+0.196 (S)26
3.Lewis HamiltonMercedes+0.346 (S)24
4.Sergio PerezRed Bull+0.354 (S)24
5.Yuki TsunodaAlphaTauri+0.812 (S)22
6.Fernando AlonsoAlpine+0.616 (S)26
7.Pierre GaslyAlphaTauri+0.813 (S)28
8.Charles LeclercFerrari+0.837 (S)20
9.Carlos SainzFerrari+0.877 (S)25
10.Sebastian VettelAston Martin+0.998 (S)26
11.Esteban OconAlpine+1.016 (S)25
12.Lando NorrisMcLaren+1.114 (S)26
13.Kimi RaikkonenAlfa Romeo+1.180 (S)25
14.Antonio GiovinazziAlfa Romeo+1.400 (S)25
15.Lance StrollAston Martin+1.599 (S)26
16.Daniel RicciardoMcLaren+1.667 (S)29
17.Jack AitkenWilliams+2.472 (S)27
18.Nicholas LatifiWilliams+2.478 (S)26
19.Mick SchumacherHaas+2.689 (S)23
20.Nikita MazepinHaas+3,296 (S)22