Charles Leclerc okazał się najszybszy w pierwszym treningu na rozgrzanym do czerwoności torze Paul Ricard.

FP1 w pigułce:

- Kubica i de Vries zastąpili Bottasa i Hamiltona
- Potwierdziło się, że Carlos Sainz otrzyma karę za silnik (póki co +10 miejsc)
- Kierowcy uniknęli większych przygód i problemów
- Leclerc wykręcił najlepszy czas

Pierwsza właściwa część weekendu wyścigowego, czyli ta odbywająca się na torze, została rozegrana w warunkach przypominających piekło. O ile temperatura powietrza wynosiła "tylko" 30 stopni Celsjusza, tak asfalt był rozgrzany aż do 55 stopni.

Już po kilku minutach modną ostatnio walkę z pedałem gazu stoczył Lando Norris. Brytyjczyk narzekał na jego pracę, ale zespół pozwolił mu kontynuować przygotowania.

Mniej szczęścia miał za to Pierre Gasly, który z powodu problemu z silnikiem musiał wrócić do garażu. Francuz twierdził, że nie był w stanie jechać taką maszyną, ale już po kilku minutach mógł ponownie zabrać się do pracy.

W pierwszej połowie sesji większą przygodę zaliczył jedynie Sergio Perez, który mocno zaatakował tarki w krętej części pierwszego sektora, przez co stracił kontrolę nad maszyną i wykręcił bączka. Udało mu się uniknąć kontaktu z barierami, jednak jego opony wydawały się krzyczeć z bólu. Reszcie kierowców przydarzyły się jedynie szerokie wyjazdy.

Po 30 minutach na czele tabeli wyników znajdował się Max Verstappen z 1:34.991 na miękkich oponach, mając aż 0.5 sekundy przewagi nad drugim zawodnikiem, będącym jednocześnie jego zespołowym kolegą.

Kilka minut po półmetku na P1 zameldował się Carlos Sainz, urywając 0.078 sekundy urzędującemu mistrzowi świata. Wątpliwe było jednak, by Hiszpan specjalnie skupiał się na szybkich kółkach w ten weekend, ponieważ czekała go kara za dodatkowe komponenty silnikowe. Ferrari początkowo zdecydowało się tylko na +10 miejsc za 3. elektronikę sterującą, ale niemal oczywiste wydaje się rozszerzenie zakresu w kolejnych dniach.

Kolejna szybka próba Verstappena zakończyła się powrotem na prowadzenie, jednak zawodnik przypłacił to szerokim wyjazdem z zakrętu nr 11, a następnie podskokami na tarce na wyjściu.

Ostatecznie najlepszy czas należał do Charlesa Leclerca - 1:33.930. Top 3 było dość blisko siebie, jednak strata kolejnych zawodników zaczynała się już od niecałej sekundy. Nie miało to oczywiście większego znaczenia na tak wczesnym etapie weekendu.

Dwaj rezerwowi zawodnicy, czyli Robert Kubica i Nyck de Vries, którzy wskoczyli do kokpitów odpowiednio Valtteriego Bottasa i Lewisa Hamiltona, uplasowali się na P19 i P9.

Ładowanie danych