Charles Leclerc najszybszy w pierwszym treningu. Monakijczyk minimalnie wyprzedził Verstappena na najtwardszej mieszance, a trzeci Bottas, podobnie jak Leclerc, czas zrobił na najbardziej miękkim ogumieniu.

FP1 w pigułce:

- Alpine przed sesją zamontowało nowe ICE w bolidzie Fernando Alonso
- W bolidzie Kevina Magnussena doszło do wycieku hydrauliki
- W dojeździe do T1 Lando Norris uszkodził tabliczkę, a jej części wysypały się na tor, co wywołało czerwoną flagę
- Lewis Hamilton i Carlos Sainz zgłaszali duże problemy z porpoisingiem

Już po 5 minutach od rozpoczęcia sesji zmuszony do zjazdu do boksu został Kevin Magnussen. W bolidzie Duńczyka doszło do wycieku hydrauliki, a Magnussen usłyszał od inżyniera, aby nie próbował zmieniać biegów i jak najszybciej zjechał do alei. Chwilę później Kevin wysiadł z bolidu, co zwiastowało większe kłopoty Haasa.

Wiele problemów, zwłaszcza kierowcom na twardych oponach, sprawiał ostatni zakręt. Bottas, Gasly i Verstappen na swojej pierwszej próbie zupełnie przestrzelili nawrót, tym samym blokując przednią oponę.

Po nieco ponad 15 minutach pojawiła się pierwsza w ten weekend czerwona flaga. Lando Norris w dojeździe do T1 zahaczył znacznik pokazujący 50 metrów do zakrętu, z którego wiele odłamków posypało się na linię przejazdu. Była to iście zespołowa akcja McLarena, bowiem Daniel Ricciardo strącił najpierw tabliczkę na asfalt, a następnie Brytyjczyk dobił przewrotką do pustej bramki. Porządkowi po ośmiu minutach skończyli prace i sesja została wznowiona.

Bardzo mocno przez całą sesję wyglądał Red Bull. O ile Verstappen miał wiele problemów i popełniał dużo małych błędów, tak gdy sklejał wszystko, tempem odstawał od reszty. Jego 1:30.888 na twardych oponach było czasem o pół sekundy szybszym od będących za nim Gasly’ego i Leclerca.

Gorsze nastroje były za to w znajdującym się w środku stawki Mercedesie. Lewis Hamilton w trakcie treningu zgłaszał ciągłe kłopoty z podskakiwaniem na prostych, z czym nie mogli sobie poradzić w garażu.

Do dość zabawnej sytuacji doszło na 15 minut do końca pierwszego treningu. Charles Leclerc popełnił błąd w… alei serwisowej. Monakijczyk zjeżdżając do boksu nawet nie skręcił do swoich mechaników i dopiero w momencie w którym ominął ekipę Ferrari zjechał na bok i zatrzymał się przy garażu McLarena. 

Problemy z porpoisingiem ostatniej szybkiej próbie zgłosił również Carlos Sainz. Hiszpan przez całą sesję, podobnie jak rok temu, miał problemy ze znalezieniem tempa i nie mógł złożyć dobrego okrążenia, a dopiero ostatni przejazd dał dość solidny rezultat.

Ogólnie Ferrari przez całą sesję wyglądało znacznie słabiej od Red Bulla, a przynajmniej Maxa Verstappena, który ciągle spokojnie okupował P1. Duże problemy notował też Haas, bo oprócz awarii u Magnussena mało okrążeń zaliczył także Mick Schumacher. Ostatecznie Niemiec przez 60 minut nie wykonał żadnego reprezentatywnego czasu i razem z Magnussenem okupił dwa ostatnie miejsca.

W ostatnich minutach swoje notowania mocno podciągnął Valtteri Bottas, który pod sam koniec sesji wyjechał na nowych oponach i po cichu prześlizgnął się na 3. miejsce, z którego wypchnął Carlosa Sainza.

Ładowanie danych