Max Verstappen z najlepszym czasem otworzył weekend wyścigowy w Arabii Saudyjskiej.
FP1 w pigułce:
- FIA skróciła trzecią strefę DRS,
- kierowcy zmagali się z porywami wiatru i wymijaniem wolniejszych bolidów,
- Verstappen z najlepszym czasem.
Podobnie jak w Bahrajnie pierwszy i trzeci trening w Dżuddzie nie należą do najbardziej miarodajnych, gdyż kwalifikacje i wyścig odbywają się po zachodzie słońca. Oprócz wysokiej temperatury dużym mankamentem dla kierowców już od pierwszej sesji były mocne podmuchy wiatru, które znacząco wpływały na właściwości jezdne tegorocznych samochodów.
Jeszcze przed pojawieniem się zielonego światła Międzynarodowa Federacja Samochodowa potwierdziła skrócenie trzeciej strefy DRS na lokalnej pętli o dokładnie 70 metrów. Identyczny zabieg miał miejsce również na torze Sakhir, a celem takich działań jest utrudnienie całego procesu wyprzedzenia z użyciem otwartego tylnego płata.
Kolejny raz sporym problemem a Arabii Saudyjskiej okazało się wymijanie wolniejszych zawodników, w wyniku czego podczas FP1 doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji.
W treningu nie wydarzyło się szczególnie dużo ekscytujących rzeczy. Kierowcy zaliczyli kilka wyjazdów poza tor szczególnie w zmienionej i wolniejszej sekcji 22-23, próbując przyzwyczaić się do nieco innej konfiguracji zakrętów. W każdym przypadku skończyło się jedynie na mniejszym lub większym strachu.
Stawka po wykonaniu kilku prób na miększych oponach skupiła się raczej na sprawdzaniu tempa wyścigowego, przez co w końcówce w tabeli nie doszło już do żadnych znaczących przetasowań.
Pierwsze miejsce z dużą przewagą zgarnął Max Verstappen, który na koniec nieznacznie poprawił najlepszy wynik, a prowizoryczne podium uzupełnili kolejno Sergio Perez i Fernando Alonso.
Ładowanie danych