Charles Leclerc rozpoczął weekend F1 w Meksyku od najlepszego czasu, wyprzedzając Kimiego Antonellego i Nico Hulkenberga. W treningu pojawiło się aż dziewięciu juniorów, co sprawia, że rezultaty trudno uznać za miarodajne, choć Arvid Lindblad przyciągnął uwagę poprzez pokonanie Yukiego Tsunody w Red Bullu. Na torze nie zobaczyliśmy m.in. Maxa Verstappena, Lando Norrisa czy Lewisa Hamiltona.

FP1 w pigułce:

- aż dziewięciu juniorów pojechało w treningu,
- bardzo spokojna sesja,
- minimalna liczba przygód na torze,
- Leclerc najszybszy,
- Lindblad najlepszy wśród juniorów.

Najważniejszą informacją na starcie pierwszej sesji była obecność aż dziewięciu juniorów. Tylko Sauber nie zmienił swojego składu.

Zespoły postanowiły oddać kokpit młodym zawodnikom ze względu na wymogi regulaminowe. Choć Meksyk nie jest najbardziej oczywistym obiektem do przeprowadzania takich jazd, to poprzez na bycie późno w kalendarzu, brak formatu ze sprintem i niewielką liczbę zakrętów stał się po prostu sensowną opcją na odhaczenie takich zmian.

W FP1 wystąpili:

- McLaren: Pato O'Ward za Lando Norrisa,

- Ferrari: Antonio Fuoco za Lewisa Hamiltona,

- Red Bull: Arvid Lindblad za Maxa Verstappena,

- Mercedes: Frederik Vesti za George'a Russella,

- Aston Martin: Jak Crawford za Lance'a Strolla,

- Alpine: Paul Aron za Pierre'a Gasly'ego,

- Haas: Ryo Hirakawa za Olivera Bearmana,

- Racing Bulls: Ayumu Iwasa za Liama Lawsona,

- Williams: Luke Browning za Carlosa Sainza,

- Sauber: bez zmian. 

Pierwsze minuty standardowo przyniosły jazdy na twardej i pośredniej mieszance, przy czym zdecydowanie częściej preferowano pierwszą z nich. Na torze od początku było dość tłoczno, a cała stawka zapoznawała się z obiektem i nie podejmowała zbędnego ryzyka.

Jazdy przebiegały niezwykle spokojnie, niemalże jak podczas zimowych testów. Z wyjątkiem jednej żółtej flagi przez pierwsze pół godziny nie stało się w zasadzie nic interesującego - poza drobną awarią po stronie FOM, przez którą nie działało kilka użytecznych funkcji, takich jak onboardy czy team radio.

Na półmetku liderem był Oscar Piastri, który zbliżył się do granicy 1:19. Tabela jednak mieszała się co jakiś czas, gdyż zawodnicy przeskakiwali z jednej mieszanki na drugą. 

W następnych minutach przed Australijczyka wbili się Charles Leclerc, Kimi Antonelli i Nico Hulkenberg. Monakijczyk miał czas na poziomie 1:18.3.

W drugiej połowie doczekaliśmy się drobnych przygód. Zbyt mocno po tarce przejechał Arvid Lindblad, a Isack Hadjar obrócił się i zaparkował na asfaltowym poboczu, z którego oczywiście wyjechał.

Ostatecznie trening zakończył się z najlepszym czasem Charlesa Leclerca oraz najgorszym Antonio Fuoco, również w Ferrari. Najlepiej z młodzieży spisał się Lindblad, który dobrze wykorzystał swoją szybką próbę. Brytyjsko-szwedzki kierowca był na P6 i wyprzedził Yukiego Tsunodę. Lindblad nie może za to być w pełni zadowolony, gdyż sędziowie wezwali go za blokowanie Pato O'Warda.

Reszta juniorów była już w drugiej dziesiątce, a najszybciej z tego grona pojechał wspomniany O'Ward w McLarenie. Trudno natomiast wyciągać jakiekolwiek wnioski po takim FP1.

UWAGA: z powodu awarii FOM nie potwierdzono jeszcze, na jakich oponach wykonano najlepsze czasy.

Ładowanie danych