Lando Norris z najlepszym czasem, choć nie bez problemów z prowadzeniem McLarena, otworzył weekend wyścigowy F1 na Suzuce. Nieźle wypadł treningowy debiut Yukiego Tsunody za sterami Red Bulla RB21 - Japończyk był stosunkowo blisko Maxa Verstappena.

FP1 w pigułce:

- nowy asfalt sprawił, że czasy znacząco się poprawiły,
- Tsunoda zadebiutował w samochodzie Red Bulla,
- Hirakawa zaliczył trening w samochodzie Alpine,
- Sainz zagubił się w alei serwisowej,
- Norris z najlepszym czasem i z problemami.

Pierwsza sesja treningowa przed Grand Prix Japonii rozpoczęła się przy temperaturach powietrza i toru wynoszących kolejno 13 oraz 34 stopnie. W Japonii jest dziś dość chłodno, a do tego trochę wieje, co mogło utrudnić życie zawodnikom.

Ruch na torze rozpoczął się natychmiast po otwarciu alei serwisowej. Podczas pierwszych przejazdów kierowcy zdecydowali się na różnorodny dobór ogumienia, przez co już od początku w użyciu były wszystkie trzy dostępne mieszanki opon.

Zaskakujące było jednak częste korzystanie z softów, które stały się stosunkowo popularnym wyborem. Właśnie to ogumienie najlepiej potwierdziło, ile daje nowy asfalt, który położony jest szczególnie w pierwszym sektorze - czasy okrążeń znacząco spadły, o 1,5 sekundy w porównaniu do zeszłego roku.

Niecodzienny przypadek przytrafił się dziś Carlosowi Sainzowi. Hiszpan przegapił swoje stanowisko pomimo tego, że przez radio przypomniano mu o położeniu garażu Williamsa, który na Suzuce znajduje się na początku pit lane.

Była to jedna z większych przygód, a sama sesja przebiegła raczej spokojnie. Trochę problemów miał dziś Lando Norris, którym parokrotnie rzucało w ostatniej szykanie. Wyglądało to zgodnie ze standardami McLarena MCL39, a tylna oś sprawiała poważne kłopoty i wymagała solidnych kontr. Pewne trudności mieli też Alex Albon i Andrea Kimi Antonelli, którzy nie zmieścili się w torze i zanotowali małe wycieczki poboczami.

Na półmetku sesji liderem tabeli czasów był George Russell (1:28.809), za którym znajdowali się Kimi Antonelli (+0.475) i Max Verstappen (+0.717). Stawkę zamykali natomiast Ocon (1:31.554) i Hulkenberg (1:31.612).

To szczególnie w drugiej części treningu dominować zaczęły opony oznaczone czerwonym paskiem, a kierowcy podejmowali coraz odważniejsze próby szybkich przejazdów.

Mimo sporadycznej niestabilności na wyjściach z szykany ostatecznie autorem najlepszego czasu okazał się Lando Norris (1:28.549). Czołową trójkę uzupełnili George Russell (+0.163) i Charles Leclerc (+0.416). Top 4 domknął Lewis Hamilton, a Red Bulle były na miejscach 5-6.

To o tyle ważna informacja, że w trakcie ostatnich weekendów trudno było oczekiwać Liama Lawsona na tak wysokiej pozycji. O ile obecność Maxa Verstappena nie jest tu żadnym zaskoczeniem, o tyle P6 Yukiego Tsunody i mała strata to coś, co jest niezłym początkiem przygody z Red Bullem, nawet jeśli to tylko i wyłącznie pierwszy trening.

Ciekawostką jest fakt, że Ryo Hirakawa, który zastąpił Jacka Doohana w FP1, osiągnął lepszy czas niż etatowy kierowca ekipy, Pierre Gasly.

Ładowanie danych