George Russell uzyskał najlepszy czas w sesji, która otworzyła weekend w Abu Zabi. Na torze pojawiło się aż 10 młodych zawodników.

FP1 w pigułce:

- studzienki nie przerwały treningu,
- aż 10 zmian w składach,
- Sargeant poważnie przyblokował Doohana,
- kierowcy zaliczyli trochę uślizgów,
- Russell najszybszy.

Sezon 2023 chyli się ku końcowi, a wraz z nim ostatnie FP1 w tym roku, które było dla zespołów okazją do przypomnienia sobie o młodych kierowcach. Obowiązek oddania im dwóch treningów w ciągu kampanii sprawił, że stawka, która wyjechała na tor w ten słoneczny piątkowy poranek, była zgoła odmienna od tej, którą oglądamy na co dzień.

Juniorzy ewidentnie nie mogli doczekać się pierwszych bądź kolejnych kilometrów w kokpitach bolidów F1, więc jeszcze przed rozpoczęciem sesji przy wyjeździe z pit lane powstała niemała kolejka aut.

Do garażu po chwili musiał jednak wrócić jeżdżący w barwach Red Bulla Jake Dennis, który zgłosił przez radio problem ze zbyt luźnym kaskiem, błyskawicznie rozwiązany przez jego zespół. Co ciekawe, ekipa Czerwonych Byków chciała wykorzystać ten wyjątkowy trening nie tylko do sprawdzenia młodych zawodników, ale dała szansę również młodym inżynierom wyścigowym, aby ci zasmakowali pracy z kierowcami w trakcie weekendu wyścigowego.

Na półmetku trzeba było powiedzieć, że jazdy przebiegały niezwykle błogo, a jedynym momentem zwracającym uwagę był uślizg Pato O’Warda w ostatnim zakręcie, przypominający „drift” Maxa Verstappena na finiszu z 2021 roku. Meksykanin na szczęście bez problemu opanował bolid. W późniejszej fazie wyczyn ten powtórzyli jeszcze Zak O’Sullivan, Lance Stroll i Carlos Sainz. Winnym określało się wiatr wiejący w plecy, co pięknie łączy się z początkiem Pucharu Świata w skokach narciarskich.

W kwestii czasów brylowali etatowi zawodnicy, aczkolwiek zdecydowanie ciekawszą kwestią było dobijanie maszyn, o którym informował Theo Pourchaire, niemalże tracący przez to kontrolę nad samochodem w T2 i T3. Podobna sytuacja spotkała Roberta Szwarcmana. O problemie rozmawiali też Oscar Piastri i jego inżynier wyścigowy, zatem warto zwrócić na to uwagę w dalszej części weekendu.

Pod lupę sędziów trafił natomiast Logan Sargeant, który tuż przed zjazdem do alei serwisowej zablokował pędzącego Jacka Doohana. Refleks Australijczyka pozwolił mu na szczęście uniknąć „najgroźniejszego wypadku w życiu”, jak sam powiedział krótko po minięciu Amerykanina.

Zainteresowanie wzbudziły poprawki, które na finałową rundę sezonu przywiozła AlphaTauri, związane z modyfikacjami podłogi. Ted Kravitz stwierdził, że mają one zapewnić ich bolidom więcej docisku, tak więc stajnia z Faenzy nie złożyła broni w walce o P7 w klasyfikacji konstruktorów.

Na koniec treningu Stroll zaburzył okrążenia Hadjara i Vestiego przy dwóch odrębnych okazjach. Możemy zatem spodziewać się pewnych działań ze strony sędziów.

Najlepszym czasem wylegitymował się George Russell z wynikiem 1:26.072, ale ciekawość budziła niewielka różnica pomiędzy Sainzem a Szwarcmanem. Ferrari ma jednak powody do zadowolenia, bowiem w miejscu pomiaru, Speed Trap, notowało niższe prędkości wyłącznie od aut Red Bulla.

Ładowanie danych