Lando Norris wykręcił najlepszy czas w jedynym treningu F1 przed GP USA 2025. Niespodziewanie drugie miejsce zajął Nico Hulkenberg, a sporym szokiem okazało się P4 Fernando Alonso. Problemy techniczne dopadły tymczasem Carlosa Sainza i Charlesa Leclerca.
FP1 w pigułce:
- gorąco w Austin,
- dużo jazdy na twardej mieszance,
- usterki Sainza i Leclerca,
- problemy Hadjara z silnikiem,
- Norris najszybszy, zaskakujący Hulkenberg.
Pierwszy i jedyny trening F1 w Austin odbył się przy bardzo dobrej pogodzie, choć jednocześnie bardzo gorącej. Było to zgodne z zapowiedziami synoptyków - zresztą nie bez powodu na ten weekend dyrekcja wyścigu ponownie zadeklarowała tzw. zagrożenie upałem.
Kierowcy musieli szybko zabrać się za robotę, gdyż zmagania odbywają się w formacie ze sprintem. Ta godzina była więc jedyną, którą mieli na przygotowanie się do rywalizacji.
Początkowo cała stawka zgodnie jeździła na oponach twardych, próbując zapoznać się z torem i nie zużywając od razu bardziej miękkich kompletów. Drobne przygody miał od razu Isak Hadjar, którego inżynier z jakiegoś powodu wypatrzył na torze... Valtteriego Bottasa. Później Francuza zdenerwował też tłok, a następnie obserwowaliśmy, jak nie poradził sobie z paroma zakrętami, zwiedzając pobocza.
Po pierwszym kwadransie na czele znajdowały się Red Bulle, a ich kolejność była standardowa, choć oczywiście nie oznaczało to zupełnie niczego.
Po nieco ponad 20 minutach z bolidu Lance'a Strolla odpadł jakiś drobny element, a tuż po tym kontrola wyścigu pokazała czerwoną flagę. Okazało się, że część była malutka, a przerwanie sesji wyglądało jak nadzwyczajnie przezorne zagranie. Przynajmniej na powrót aut na tor nie czekaliśmy długo, choć przy jednym treningu utrata pięciu minut to nie tak mało.
Wkrótce później spore problemy spotkały Carlosa Sainza, u którego wystąpiła potencjalna usterka skrzyni biegów. Williams wezwał go do alei i zaczął rozbierać bolid, co sugerowało utratę reszty treningu.
Kłopoty dotknęły również Estebana Ocona, który zblokował koło i pojechał prosto w żwir, gdzie na szczęście nie został. Zawodnik Haasa raportował, że któryś z pedałów działał na sto procent przez zbyt długi czas.
Następne fragmenty sesji były spokojniejsze, ale ciągle korzystano z ogumienia z białym paskiem. Na czele za to wysunął się Lewis Hamilton, który miał sporą przewagę nad Lando Norrisem i Maxem Verstappenem.
Dopiero na ostatnie 10 minut postanowiono zostawić sobie próby na softach, lecz nie wszyscy dostali taką możliwość. Stawka miała zapewnić przedsmak czasówki, sprawdzając swoje tempo z małym zapasem paliwa - albo oleju w przypadku Charlesa Leclerca, który wyczuł zapach właśnie tej substancji i musiał wyjść z auta w samej końcówce. Następnie kłopoty z pracą jednostki zgłosił Isack Hadjar.
Tabela naturalnie przemieszała się bardzo mocno, a czasy poprawiono o ponad sekundę. Szybko na szczyt wbił się Fernando Alonso, przed Maxem Verstappenem i Nico Hulkenbergiem, ale za moment prowadzenia Hiszpana pozbawił Lando Norris.
Pod koniec poprawił się także Oscar Piastri, dzięki czemu wydawało się, że McLareny zakończą trening na miejscach 1-2. W tym przeszkodził im jednak Hulkenberg, który wycisnął z Saubera jeszcze trochę. W pełni zadowolony nie mógł być zaś Verstappen, który zgłosił mocne dobijanie bolidu i skierował się do alei.
Ładowanie danych