Max Verstappen okazał się najszybszym zawodnikiem w pierwszym treningu przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Hiszpanii.
FP1 w pigułce:
- kierowcy przetestowali nową specyfikację opon,
- efekt dobijania wrócił do F1,
- pogoda umożliwiła sprawdzenie wielu poprawek,
- Verstappen z najlepszym czasem.
Warunki atmosferyczne w trakcie pierwszej sesji były typowe dla tej rundy, gdyż temperatura powietrza i nawierzchni wynosiła odpowiednio 25 i 42 stopni Celsjusza.
Wraz z pojawieniem się w alei serwisowej zielonego światła na tor systematycznie zaczęła wyjeżdżać cała stawka, która wyposażona była w mniejsze i większe pakiety ulepszeń. Ich listę opublikujemy niedługo.
Dodatkowo większość kierowców na swoje pierwsze przejazdy zdecydowała się użyć nowej specyfikacji ogumienia od Pirelli, które będzie używane od tegorocznej rundy na Silverstone. Zapowiadało to więc, iż trening będzie przypominał sesję testową, przez co nie dostarczy zbyt wielu wrażeń. Tak też się stało.
W trakcie jazd Sergio Perez, Lando Norris i George Russell zgłosili swoim inżynierom problemy z dobijaniem w ostatnim zakręcie. Podobny komunikat pojawił się również po stronie urzędującego mistrza świata, który doświadczył niestabilności w dziesiątce.
Poziom emocji w ostatnich minutach postanowili podnieść Logan Sergeant i Pierre Gasly, którzy zetknęli się ze sobą w trzecim sektorze, na szczęście bez większych konsekwencji.
Ostatecznie FP1 padło łupem Maxa Verstappena, a prowizoryczne podium uzupełnili kolejno Sergio Perez i Esteban Ocon. Stawka była dość mocno przemieszana, co jest zrozumiałe ze względu na tak różne programy i cele składów.
Ładowanie danych