Charles Leclerc okazał się najszybszym zawodnikiem drugiego treningu przed niedzielnym Grand Prix Holandii, wyprzedzając finalnie Carlosa Sainza i Lewisa Hamiltona 

FP2 w pigułce: 

- Start sesji został opóźniony o 15 minut z uwagi na przerywane kwalifikacje F2 
- Oscar Piastri został potwierdzony jako zawodnik McLarena na 2023 rok
- Pogoda nie uległa zmianie względem FP1 
- Kierowcy narzekali na tłok na torze 
- Tsunoda przedwcześnie zakończył swój udział w treningu 
- Leclerc z najlepszym czasem

Zanim w alei serwisowej pojawiło się zielone światło, to sporo zadziało się w kuluarach, gdyż przed rozpoczęciem jazd werdykt w sprawie Oscara Piastriego wydała specjalna jednostka FIA, która jest odpowiedzialna za analizowanie kwestii kontraktowych. Zgodnie z opublikowaną dzisiaj decyzją spór o młodego Australijczyka został rozstrzygnięty na korzyść stajni z Woking - szczegóły tutaj. 

Równo o 16:15 na torze pojawili się pierwsi kierowcy, którzy w większości na swoje pierwsze przejazdy zdecydowali się na użycie najbardziej miękkiej mieszanki. 

Kolejny raz sporym problemem był tłok na torze, o czym już na starcie przekonał się Fernando Alonso, który został przyblokowany w środkowym sektorze. 

Na półmetku sesji na czele tabeli z czasami znajdował się Charles Leclerc (1:12.345), który o zaledwie cztery tysięczne wyprzedzał swojego partnera z ekipy. Prowizoryczne podium na tym etapie uzupełniał natomiast Lewis Hamilton z wynikiem 1:12.417. 

Na dwanaście minut przed końcem treningu autorem żółtej flagi został Yuki Tsunoda, który na dobre utkwił w żwirowej pułapce. W międzyczasie sędziowie potwierdzili, że Lewis Hamilton uniknie konsekwencji za przyblokowanie Carlosa Sainza podczas FP1. 

Ostatecznie w samej końcówce nie doszło już do żadnych przetasowań w czołówce, dzięki czemu Ferrari zdołało utrzymać dwie pierwsze pozycje w ostatnich piątkowych zajęciach na torze Zandvoort. 

Ładowanie danych