Fernando Alonso uzyskał najlepszy czas w drugiej sesji przed Grand Prix Kanady. Problemy dopadły za to Maxa Verstappena, który stracił trening.
FP2 w pigułce:
- Ferrari namieszało z oponami,
- Verstappen stracił trening,
- opady znów przeszkodziły,
- Alonso z najlepszym czasem.
Sesja wystartowała przy wilgotnej nawierzchni, ale jednocześnie bez opadów. Pogoda stanowiła niewiadomą, a kierowcy musieli nadrabiać czas, który stracili kilka godzin wcześniej po oberwaniu chmury.
Jazdy rozpoczęły się od zamieszania w Ferrari. Kontrola wyścigu odnotowała potencjalne wykroczenie w odniesieniu do użycia opon, a Charles Leclerc szybko został ściągnięty do alei. Sprawa wyjaśni się już po FP2, ale wygląda na błąd proceduralny w postaci wyjechania na przejściówkach, zanim dyrekcja wyścigu formalnie uznała tor za mokry. Choć przy dzisiejszych warunkach w Montrealu może brzmieć to absurdalnie, reguły nakazują zaczekanie na taki komunikat.
Przygodę zaliczył też Red Bull, a dokładniej Max Verstappen, w którego samochodzie pojawił się dym. Maszyna została ściągnięta, a mechanicy zachowywali ostrożność, obawiając się kopnięcia prądem. Po pewnym czasie okazało się, że doszło do usterki ERSu. Holender zakończył więc jazdę z zaledwie czterema okrążeniami na koncie.
Sporo atrakcji fanom i samemu sobie zapewnił Alex Albon, który nieco przeszarżował w ostatniej szykanie i musiał sprawdzić, jak driftuje się bolidem F1 tuż przy Ścianie Mistrzów. Niestety był to koniec ciekawszych wydarzeń, bowiem pogoda miała zamiar zakończyć zabawę.
Stopniowo nasilające się opady sprawiły, że kierowcy postanowili spędzić dużo czasu w swoich garażach, nie narażając swoich aut na potencjalne uszkodzenia. Mimo tego nie uniknęli wpadek w postaci blokowania czy nierespektowania wytycznych dyrektora wyścigu. Z tego powodu do arbitrów po sesji udadzą się obaj reprezentanci McLarena.
Pierwszym zawodnikiem, który zdecydował się kontynuować przygotowania do wyścigu, był Esteban Ocon. Francuz oddał FP1 Jackowi Doohanowi, więc robił swoje na oponach przejściowych, a w jego ślady wkrótce ruszyli Fernando Alonso, Lance Stroll i Lando Norris.
Na półmetku sesji najlepszym czasem legitymował się Fernando Alonso (1:15.810). Za plecami Hiszpana znajdowali się George Russell (+0.463) i Lance Stroll (+0.654). Stawkę zamykali natomiast Pierre Gasly (1:20.789) i Lando Norris (1:20.843).
Mokra nawierzchnia toru nie sprzyjała szybkim przejazdom i ostatecznie żaden z zawodników nie zdołał poprawić już swojego czasu.
Ładowanie danych