Lewis Hamilton był najszybszy również w drugim treningu F1 przed GP Las Vegas. Tym razem Mercedesy zostały przedzielone przez McLarena. Nisko znalazły się natomiast Red Bulle.
FP2 w pigułce:
- Hamilton najszybszy przed Norrisem i Russellem,
- brak szybkich prób reprezentantów Red Bulla,
- awaria w samochodzie Albona,
- sporo wycieczek poza tor.
Temperatury powietrza i nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiły odpowiednio 10 i 13 stopni. Ponownie było więc bardzo chłodno i ślisko. Kierowcy od razu zabrali się do pracy, a we wszystkich samochodach obserwowaliśmy pośrednie ogumienie.
Russell zakomunikował zespołowi, że zimne powietrze przedostaje się do kasku, a chwilę później to samo zgłosił Perez. Narzekał także Verstappen, lecz nie na chłód, a brak przyczepności, co jest dość stałym komunikatem od panującego mistrza w drugiej części sezonu.
Pojawiały się również wielokrotne blokowania kół przez zawodników, które przekładały się na wycieczki poza tor.
Po kwadransie prowadził Leclerc przed Russellem i Sainzem, ale różnica między czołową dwójką była minimalna i wynosiła 0.052 sekundy. W dalszym ciągu kłopoty z odnalezieniem tempa mieli reprezentanci Red Bulla. Czerwony Byk prowadził się słabo i miał problemy szczególnie na wejściach w zakręty.
Wiele ekip ciągle szukało rozwiązań w swoich garażach, dostrajając maszyny na te wymagające warunki. Alonso podczas swoich jazd przekazał inżynierowi, iż trzeba coś zmienić, ponieważ zbyt mocno podskakuje. Mało pokonanych kółek na swoim koncie mieli zawodnicy Haasa.
Następnie do gry weszły opony z czerwonym paskiem. Najlepsze okrążenie pokonał Norris, lecz przejechał je kilka minut później od drugiego Russella. Kierowca Mercedesa stracił do wicelidera mistrzostw 0.179 sekundy, a P3 okupował Sainz. George starał się później poprawić swój czas i po dwóch sektorach wydawało się, że wróci na szczyt tabeli, jednak finalnej części toru natknął się na jednego z Sauberów.
Na 22 minuty przed końcem sesji pojawiła się czerwona flaga, ponieważ zatrzymał się Albon. Taj wcześniej zjechał do alei, bo miał usterkę systemu paliwowego. Wydawało się, iż ta została zażegnana, ale tuż po wyjeździe z alei serwisowej okazało się, że sprawa jest poważniejsza. Samochód Williamsa stał w dobrym miejscu i szybko udało się go usunąć. Po wznowieniu do końca jazd pozostało 19 minut.
Po krótkiej przerwie poprawił się Hamilton i finalnie uplasował się na P1, wyprzedzając Norrisa o 0.011 sekundy. Swoich prób na miękkiej mieszance nie pokonali zawodnicy załogi z Milton Keynes. Verstappenowi w ustanowieniu czasu przeszkodziła awaria Williamsa.
Podczas ostatnich 20 minut treningu kierowcy testowali tempo na długich przejazdach. Tu obyło się bez większych przygód.
Ładowanie danych