Charles Leclerc uzyskał najlepszy czas w drugiej sesji treningowej na Imoli. Z problemami cały czas nie poradził sobie Red Bull.

FP2 w pigułce:

- Williamsa pracował przy samochodzie Albona,
- Red Bull ponownie zmagał się z ustawieniami,
- wielu zawodników naruszało limity toru.
- Tsunoda naruszył procedurę próbnych startów,
- Perez pod lupą sędziów za blokowanie Leclerca.
- Leclerc najszybszy.

Drugi trening odbył się przy pochmurnej pogodzie. Temperatury powietrza i asfaltu na początku sesji wynosiły odpowiednio 24 i 37 stopni.

Ruch na torze rozpoczął się tuż po otwarciu alei serwisowej, kiedy na wyjazd zdecydowali się niemal wszyscy zawodnicy z wyjątkiem duetu Williamsa i Oscara Piastriego.

Początek sesji okazał się pechowy dla Nico Hulkenberga. Kierowca Haasa po przejechaniu zaledwie dwóch okrążeń został wezwany do swoich mechaników.

Zupełnie inne nastroje panowały początkowo w garażu Maxa Verstappena, który potwierdził, że po wprowadzeniu zmian w ustawieniach samochodu prowadzenie na oponach pośrednich uległo zauważalnej poprawie.

Jak się jednak później okazało, radość ta była przedwczesna i obaj kierowcy Red Bulla ponownie zgłaszali dalekie od idealnego zachowanie się ich maszyn. Holender wściekał się czasem przez radio i zdarzało mu się nawet odwiedzać pobocza.

W drugiej części jazd niemal wszyscy kierowcy postanowili sprawdzić swoje tempo na oponach oznaczonych czerwonym kolorem. Po przejechaniu pierwszych szybkich kółek na miękkiej mieszance autorem najszybszego okrążenia był Charles Leclerc (1:15.969). Prowizoryczne podium uzupełniali Oscar Piastri (1:16.098) i George Russell (1:16.311). Stawkę zamykali natomiast Alex Albon (1:18.186) i Logan Sargeant (1:18.393).

Pod koniec przygotowań zainteresowanie sędziów ściągnął na siebie Yuki Tsunoda. Japończyk naruszył instrukcje dotyczące wykonywania próbnych startów, zatrzymując się poza obrębem wyznaczonego do tego typu prób pola.

Sesję zakończyła seria długich przejazdów. Ostatecznie na czele tabeli czasów zameldował się Charles Leclerc (1:15.906), za plecami którego znaleźli się Oscar Piastri (1:16.098) i Yuki Tsunoda (1:16.286). Czołową piątkę uzupełnili Lewis Hamilton (1:16.297) i George Russell (1:16.311).

Był to kolejny trening, który nie pokazał typowego układu sił. Najważniejsze wydaje się to, że usprawnione Ferrari bardzo dobrze zaczęło swój domowy weekend, a spore kłopoty wydaje się mieć Red Bull. Na szczęście dla Byków GP Emilii-Romanii to weekend bez sprintu, co daje im jeszcze szansę na poprawienie się.

Ładowanie danych