Lando Norris wykręcił najlepszy czas w ostatnich piątkowych zajęciach na torze Yas Marina w Abu Zabi. Choć miejscowy obiekt nie sprzyja uszkadzaniu aut, to i tak Franco Colapinto zaliczył kolejną kosztowną przygodę w tym sezonie F1.
FP1 w pigułce:
- trening odbył się w miarodajnych warunkach,
- Colapinto znów uszkodził bolid,
- Leclerc z problemami zdrowotnymi,
- Norris i Piastri na czele.
Zgodnie z tradycją druga sesja treningowa w finale sezonu należy do tych bardziej miarodajnych względem reszty weekendu, gdyż jazdy odbywają się na skraju dnia i wieczora, co odpowiada warunkom z kwalifikacji i wyścigu.
Jeszcze przed startem jazd Jean Alesi na antenie Canal+ zdradził, że Charles Leclerc nie czuje się zbyt dobrze z powodu potencjalnego zatrucia pokarmowego. Mimo niepokojących objawów kierowca wziął udział w treningu.
Wcześniej natomiast otrzymaliśmy formalne potwierdzenie, że Monakijczyk zostanie cofnięty na starcie do niedzielnego GP z powodu wymiany akumulatorów, co oczywiście jest bardzo korzystne dla McLarena.
W połowie sesji o stan przedzawałowy wśród mechaników Williamsa zadbał Franco Colapinto, który dwukrotnie stracił panowanie nad swoją maszyną, co następnie doprowadziło do krótkiej wycieczki poza tor. O krawężniki zahaczyli też Leclerc i Verstappen, ale tam skończyło się na strachu.
Choć na pierwszy rzut oka zajście z udziałem Colapinto nie wyglądało groźnie, to jak się później okazało, wskutek podbicia uszkodzeniu uległa podłoga, a sam zainteresowany nie pojawił się już na torze. Williams postanowił zadbać o i tak już wyraźnie połatany element. Problemu nie uniknął również Alex Albon - u niego odczytano coś dziwnego w danych i zatrzymano go na chwilę.
Generalnie drugi trening należał do tych bardzo spokojnych. Kierowcy w pierwszej fazie przetestowali tempo kwalifikacyjne, a pod koniec doczekaliśmy się sprawdzania wydajności na dłuższych wyjazdach. Finalnie najlepszy czas padł łupem Lando Norrisa. Prowizoryczne podium uzupełnili natomiast kolejno Oscar Piastri i Nico Hulkenberg.
Na uwagę zasługuję optymistycznie tempo Haasa, dla którego jest to bardzo ważny weekend, ponieważ zespół wciąż ma szansę na przeskoczenie w tabeli Alpine, co oczywiście wiązałoby się z większą nagrodą finansową.
Dobrą dyspozycję z Kataru podtrzymuje również Valtteri Bottas, który uplasował się na siódmej lokacie. W kontekście walki o mistrzostwo świata konstruktorów wydaje się, że McLaren ma wszystko w swoich rękach, gdyż na ten moment dysponują optymistycznym tempem, zarówno na krótkich, jak i długich stintach.
Szybkich kółek nie wykręciły za to Red Bulle, ale jak pokazał weekend na Lusail, akurat ta ekipa może odwrócić losy Grand Prix po wykonaniu analiz w fabryce i prac w garażu. W FP2 można było usłyszeć, że Verstappen narzekał na znienawidzoną podsterowność.
Ładowanie danych