Kierowcy Ferrari najszybsi w FP2. Charles Leclerc i Carlos Sainz przez całą sesję prezentowali mocne tempo regularnie odstawiając Red Bulla i Mercedesa.
FP2 w pigułce:
- Haas wymienił skrzynię biegów i MGU-K w bolidzie Schumachera
- Daniel Ricciardo rozbił się w T14
- Duży tłok na torze, zwłaszcza w pierwszej części treningu
- Ferrari poza zasięgiem na przestrzeni całej sesji
Warunki na początku FP2 były bardzo podobne jak w pierwszej sesji treningowej. W porównaniu do FP1 temperatura powietrza wzrosła o jeden stopnieć Celsjusza, a temperatura asfaltu spadła o 2 stopnie.
Po półtora minuty na torze pojawiło się aż 15 kierowców i jako jedyni w garażu zostali zawodnicy Astona Martina, Alfy Romeo i Daniel Ricciardo. Z przebywających na torze aż 13 bolidów miało na sobie pośrednią mieszankę opon, a na najtwardsze zdecydowali się wyłącznie w Ferrari.
Chwilę po początku sesji dostaliśmy również informację o wymianie elementów w bolidzie Micka Schumachera. Niemiec w FP1 przedwcześnie zakończył sesję w wyniku awarii i amerykańska stajnia przed ostatnią piątkową sesją zamontowała w maszynie 23-latka nową skrzynię biegów i MGU-K.
Po kilku minutach nad wyraz duże wibracje zgłosił Yuki Tsunoda. Podobne problemy kierowcy zgłaszali już w FP1 i piątek w dużej mierze stał pod znakiem licznych mniejszych i większych problemów zespołów, a po 10 minutach Hamilton zauważył flat spot na swojej lewej przedniej oponie.
Niezłe tempo narzucili kierowcy Ferrari, którzy na najtwardszym ogumieniu byli w stanie trzymać tempo Maxa Verstappena i wykręcali podobne czasy do kierowców Red Bulla będących na oponach z żółtym paskiem.
Limity w sekcji basenowej postanowił przetestować Sebastian Vettel, który w ostatniej chwili uratował się przed rozbiciem efektownym driftem na wyjściu z T14. Dwie minuty później podobna sztuka nie udała się Ricciardo, który na wyjściu z tego samego zakrętu złapał podsterowność i po zaledwie kwadransie zakończył swój udział w FP2.
Porządkowi dość sprawnie poradzili sobie z wysprzątaniem sekcji basenowej i po kilku minutach przerwy kierowcy wrócili do realizowania programów treningowych. Po chwili okazało się, że ekipa sprzątająca jednak nie spisała się perfekcyjnie i Nicholas Latifi zgłosił inżynierowi, że okolicach T14 pozostało mnóstwo odłamków.
Królami szybkich przejazdów na miękkiej mieszance okazali się kierowcy Ferrari. Leclerc i Sainz przez kilka minut jako jedyni byli w stanie złamać barierę 1:13. Jakiś czas później dołączył do nich Sergio Perez, któremu na chwilę udało się rozłączyć zawodników ekipy z Maranello. 20 minut przed końcem sesji Sainz poprawił swój wynik i z czasem 1:12.877 tracił 0.221s. do Leclerca. 5 minut później Hiszpan ponownie się poprawił, tym razem był 0.044s. wolniejszy od Monakijczyka.
Ostatni kwadrans kierowcy i zespoły przeznaczyli na ćwiczenie tempa wyścigowego. Procedura przebiegała dość spokojnie, aczkolwiek Norris i Stroll przestrzelili T1, a Russell pod koniec sesji zgłosił inżynierowi wyraźny spadek mocy.
Ładowanie danych