Lando Norris okazał się najszybszy w drugim treningu przed GP Wielkiej Brytanii. McLareny ogólnie zajęły dwa pierwsze miejsca.

FP2 w pigułce:

- Norris na szczycie przed Piastrim i Perezem,
- brak konkurencyjnej próby w wykonaniu Verstappena,
- wiele niestabilności i drobnych przygód Leclerca,
- solidne opady w samej końcówce zmagań.

Temperatury powietrza oraz nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiły odpowiednio 18 i 29 stopni. Kierowcy natychmiast zabrali się do pracy, a większość z nich korzystała z pośrednich opon, choć w pojedynczych samochodach można było zaobserwować twarde ogumienie.

Drobną przygodę zaliczył Leclerc, który w sekcji szybkich zakrętów musiał ratować się wyjazdem poza tor. Chwilę później podobną sytuację miał Gasly, lecz również i w tym wypadku błąd nie skutkował niczym poważnym. 

Pierwszym zawodnikiem, który pojawił się na miękkiej mieszance, był Verstappen i od razu pokrył wszystkie trzy sektory purpurą. Następnie Sainz zgłosił inżynierowi, iż tor jest wolniejszy ze względu na odczuwalny wiatr i niską temperaturę.

Swoje szybkie okrążenia pokonali również Alonso oraz Bottas. Fin był minimalnie lepszy od Hiszpana, a do Maxa stracił jedynie 0,148 sekundy. Valtteriego w mgnieniu oka z 2. pozycji zepchnął Stroll, który popisywał się naprawdę dobrym tempem na początku weekendu. 

Następnie coraz więcej kierowców sięgało po softy. Ponownie można było dostrzec problemy z przyczepnością w Ferrari prowadzonym przez Leclerca.

Na półmetku sesji najszybszy był Norris, który dołożył 2. Piastriemu aż 0,331 sekundy. Top 3 po bardzo konkurencyjnej próbie zamykał Hulkenberg, a okrążenia nie poskładał Verstappen, który zwiedził pobocze. Jako ostatni mocne kółko pokonał Perez i awansował na P3, a następnie zespoły klasycznie przystąpiły do sprawdzania tempa na długich przejazdach. 

Kwadrans przed zakończeniem sesji można było dostrzec ciemne chmury nad torem, a Norris został poinformowany przez inżyniera, iż w końcówce treningu pojawią się bardzo mocne opady. 

Przewidywania McLarena sprawdziły się i na 7 minut przed końcem sesji pojawiły się krople, a kontrola wyścigu poinformowała, iż tor jest mokry. W międzyczasie Hamilton przekazał załodze, że warunki, w których wcześniej pokonywał okrążenia, były dobre, tylko zwyczajnie brakowało mu prędkości. 

Na samą końcówkę wielu kierowców pojawiło się na oponach przejściowych, aby zapewnić sobie dodatkowy komplet ogumienia. Podczas przejazdów można było zauważyć, iż na nawierzchni zebrało się sporo wody.

Ładowanie danych