Carlos Sainz okazał się najlepszym kierowcą drugiej sesji treningowej przed GP Singapuru. Najlepszą trójkę uzupełnili Charles Leclerc i George Russell.
FP2 w pigułce:
- Alex Albon z awarią jednostki napędowej,
- Carlos Sainz z najlepszym czasem okrążenia,
- dwa Ferrari na czele,
- średnia postawa Red Bulli.
Drugi trening na ulicznym torze w Singapurze rozpoczął się w typowych dla tego regionu warunkach, a więc przy wysokiej wilgotności powietrza oraz temperaturach powietrza i asfaltu wynoszących 30 i 37 stopni Celsjusza.
Początek sesji upłynął głownie pod znakiem wyjazdów na oponach pośrednich i twardych. Otwarcie nie było najlepsze dla Alexa Albona. W samochodzie zawodnika Williamsa doszło do utraty mocy, w związku z czym po zaledwie pięciu kółkach Taj musiał udać się na przymusową wizytę do swoich mechaników i stracił dalszą część przygotowań.
Większość szybszych prób przypadła na wcześniejszy etap jazd. Na półmetku treningu zestawienie czasów otwierał Carlos Sainz (1:32.120). Kolejne pozycje zajmowali natomiast Charles Leclerc (1:32.138) i Lewis Hamilton (1:32.585). Tabelę zamykali Oscar Piastri (1:34.952), Guanyu Zhou (1:35.150) i pozostający wciąż w garażu Alex Albon (1:35.558).
Druga część treningu obfitowała głównie w długie przejazdy na oponach pośrednich i twardych. Z reguły tej wyłamali się jedynie Lando Norris i Kevin Magnussen, którzy pozostali na torze, korzystając z mieszanki oznaczonej czerwonym kolorem.
Ostatecznie autorem najlepszego okrążenia okazał się Carlos Sainz (1:32.120), za plecami którego znaleźli się Charles Leclerc (1:32.138) i George Russell (1:32.355).
W czołówce na próżno szukać samochodów Red Bulla, które zajęły dopiero 7. i 8. miejsca. Byki ewidentnie mają trochę pracy do wykonania i nie wynika to jedynie z samych rezultatów. I Checo, i Verstappen narzekali dziś na poważne braki w przyczepności tylnej osi, które mocno utrudniały im życie.
Ładowanie danych