Max Verstappen wykręcił najlepszy czas w ostatnim piątkowym treningu przed GP Hiszpanii. 

FP2 w pigułce: 

- kierowcy sfinalizowali testy ogumienia, 
- pogoda nie zakłóciła treningu, 
- kilku zawodników nadal narzekało na dobijanie,
- Verstappen na czele, ale bez kosmicznej przewagi.

Warunki atmosferyczne w trakcie drugiego treningu uległy lekkiej zmianie względem poprzedniej sesji, gdyż temperatura toru spadła z 42 do 35 stopni Celsjusza. Zbierające się nad obiektem w Montmelo chmury sugerowały potencjalne opady deszczu, ale te ostatecznie nie nadeszły i nie przeszkodziły zespołom w przygotowaniach.

Jeszcze przed pojawieniem się w alei serwisowej zielonego światła Ferrari potwierdziło, że oba bolidy w FP2 zostaną wyposażone w pełen pakiet poprawek. Wcześniej z przywiezionych do Hiszpanii modyfikacji korzystał wyłącznie Carlos Sainz. 

Część stawki, podobnie jak podczas wcześniejszych zajęć, zdecydowała się rozpocząć jazdy od sprawdzenia nowej specyfikacji opon, która wejdzie do użytku od GP Wielkiej Brytanii. 

Autorem pierwszej przygody został George Russell, który zaliczył wycieczką na żwirowe pobocze w zakręcie numer dziesięć. Brytyjczyk również kolejny raz zgłaszał przez radio problemy ze stabilnością swojej konstrukcji w T10.

W ramach ciekawostki - bowiem trening nie należał do najbardziej spektakularnych - warto nadmienić, że po wyeliminowaniu ostatniej szykany zawodnicy tuż przed wyjściem na prostą startową poddawani są przeciążeniu na poziomie 4,8 g. 

Ostatecznie na czele tabeli z czasami uplasował się urzędujący mistrz świata, a czołową trójkę z niewielką stratą uzupełnili kolejno Fernando Alonso i Nico Hulkenberg.

Stawka ponownie była dość mocno przemieszana - z top 10 wypadł m.in. Lewis Hamilton, a AlphaTauri i Williamsy na dnie przedzielił Lance Stroll.

Jasne jest jednak, że po FP2 najważniejsze będą zebrane podczas długich przejazdów dane.

Ładowanie danych