Max Verstappen okazał się najszybszym zawodnikiem ostatniego piątkowego treningu, wyprzedzając finalnie Charlesa Leclerca i Carlosa Sainza. 

FP2 w pigułce: 

- Leclerc może wystartować do niedzielnego GP z końca stawki 

- Kilku kierowców zaliczyło drobne przygody na dohamowaniach 

- Bolidy Ferrari i Mercedesa ponownie zaczęły się dość mocno dobijać 

- Bottas z kolejnymi piątkowymi problemami 

- Red Bull sprawdzał dwie odmienne konfiguracje 

- Hamilton ponownie skarżył się na zachowanie swojego auta 

- Max Verstappen z najlepszym czasem 

Warunki atmosferyczne na dystansie FP2 były bardzo zbliżone do tych z poprzedniej sesji, gdyż temperatura powietrza i nawierzchni oscylowała w granicy 26 i 43 stopni Celsjusza.  

Kierowcy w większości na swoje pierwsze przejazdy zdecydowali się na użycie pośredniego ogumienia, które po kilkunastu minutach zostało zastąpione najbardziej miękką mieszanką. 

Jeszcze przed rozpoczęciem jazd w obiegu pojawiła się interesująca wiadomość, według której Leclerc ma otrzymać w ten weekend jeszcze jeden kompletny układ napędowy wraz z nową turbiną, co w praktyce będzie oznaczać start z końca stawki do niedzielnego wyścigu. 

W międzyczasie autorem pierwszej żółtej flagi został Sergio Perez, który przestrzelił punkt hamowania w dziesiątce, co poskutkowało krótką wycieczką na pobocze.  

Problemy nie omijały również Carlosa Sainza, który po przejechaniu kilku okrążeń zakomunikował swojemu inżynierowi o zwiększonym efekcie dobijania względem poprzedniego treningu. Po chwili podobny komunikat pojawił się też po stronie George’a Russella. 

cs

Po upływie lekko ponad dwudziestu minut dyrekcja zawodów zdecydowała się wprowadzić na torze okres wirtualnej neutralizacji, co miało związek z puszką napoju, która znalazła się na nawierzchni. 

Alfa Romeo poinformowała natomiast, iż przedłużający się pobyt Valtteriego Bottasa w garażu był podyktowany wykryciem w jego samochodzie usterki technicznej. 

Po pierwszej serii szybkich przejazdów na czele tabeli z czasami znajdował się Max Verstappen z wynikiem 1:14.127. Czołową trójkę na półmetku uzupełniali Charles Leclerc (1:14.208) i Carlos Sainz (1:14.352). Dobre tempo na tym etapie zaprezentowali także dwaj weterani Formuły 1 - Sebastian Vettel (1:14.442) oraz Fernando Alonso (1:14.543). 

Jak się okazuje, duża różnica pomiędzy kierowcami Red Bulla miała wynikać z odmiennych ustawień, co zostało potwierdzone na antenie Sky Sports przez Christiana Hornera. 

W samej końcówce na torze panował spory ruch, a to za sprawą prognoz, według których nad tor dość szybko nadciągała potężna nawałnica. Ostatecznie trening udało się dograć w suchych warunkach, a autorem najlepszego rezultatu został holenderski reprezentant stajni z Milton Keynes. 

Ładowanie danych