Dużo działo się w drugiej sesji treningowej przed Grand Prix Miami. Najszybszym kierowcą okazał się George Russell, którego Mercedes wyglądał zdecydowanie lepiej niż w poprzednich rundach. Za plecami Brytyjczyka wielu zawodników zmagało się z mniejszymi bądź większymi problemami, które zakłócały przebieg zajęć.

FP2 w pigułce:

- Temperatury powietrza i toru wynosiły kolejno 32 i 42 stopnie Celsjusza
- Przed sesją doszło do wymiany skrzyni biegów w bolidzie Maxa Verstappena (było to pokłosie kontaktu Holendra z barierą, do którego doszło w pierwszym treningu)
- Carlos Sainz zakończył swój udział w sesji w zakręcie 14. Hiszpan stracił panowanie nad bolidem i uderzył w barierę
- Verstappen wyjechał na tor dopiero w drugiej części sesji, lecz awaria prędko zakończyła jego zmagania
- Rywalizację przedwcześnie zakończył także Nicholas Latifi, którego bolid zepsuł się
- Poprawki Mercedesa zdają się działać

Po pierwszym treningu, który potraktowano jako sesję zapoznawczą z debiutującym torem Miami International Autodrome, przyszedł czas na poważniejsze zajęcia. Kierowcy od początku nastawiali się na zdecydowanie szybszą jazdę, a także na intensywne testowanie strategii do niedzielnego wyścigu. Wyjątkiem był Valtteri Bottas, który po wypadku w FP1 nie pojawił się na torze.

Natłok pracy spowodował więc, że zawodnicy nie zwlekali z wyjazdem, a zaraz po rozpoczęciu praktyk garaże opuściło wiele samochodów. Niemal wszystkie z nich były wyposażone w pośrednie opony. Na najtwardszą mieszankę z gamy Pirelli zdecydował się jedynie Mick Schumacher.

W walkę na czele tabeli zaangażowali się kierowcy Ferrari. Po dziesięciu minutach na jej szczycie znajdował się Carlos Sainz. Chwilę później nazwisko Hiszpana z najwyższego miejsca zrzucił jednak Charles Leclerc (1:31,131). Kierowca z numerem 55 potrzebował jednak zaledwie jednego kółka, by ponownie powrócić na czoło stawki (1:30,964).

W międzyczasie Sergio Perez zaliczył mocny uślizg w zakręcie ósmym i obrócił swój bolid. Meksykanin był kolejnym kierowcą, któremu wspomniany fragment toru sprawił wiele problemów. W pierwszym treningu wielu zawodników miało bowiem kłopoty właśnie w tamtej sekcji. Przygoda nie przeszkodziła jednak Checo w przejechaniu solidnego okrążenia, a w efekcie we wskoczeniu na drugie miejsce w tabeli (1:31,029).

Kilka minut później sesję przerwano czerwoną flagą. Winowajcą okazał się Carlos Sainz, który stracił przyczepność na wyjściu z zakrętu numer 13, a następnie uderzył mocno w barierę w szykanie numer 14.

Kolejna na przełomie kilku weekendów kraksa oznaczała przedwczesny koniec zajęć dla kierowcy Scuderii. Ostatnie tygodnie nie nie napawają optymizmem w kwestii formy Hiszpana, a dzisiejszy incydent z pewnością nie pomoże mu w jej odbudowaniu.

Po wznowieniu rywalizacji wielu zawodników zdecydowało się na symulujące kwalifikacje przejazdy na miękkich gumach. W ostatnim sektorze było momentami bardzo ciasno, a pędzącym Fernando Alonso i Lanceowi Strollowi poważnie przeszkodził Max Verstappen. Po problemach w pierwszym treningu Holender pojawił się na torze dopiero, gdy okres czerwonej flagi dobiegł końca. W jego bolidzie niemalże natychmiastowo doszło jednak do awarii, która uniemożliwiła mu dalszą jazdę w popołudniowych zmaganiach.

Pozytywne wrażenie robił Mercedes, któremu wprowadzone przed weekendem poprawki zdają się wyraźnie pomagać. Srebrne bolidy nadal podskakują wprawdzie na prostych, lecz podczas FP2 ich kierowcy mogli nawiązać realną walkę z samochodami w czołówce. Na 20 minut przed końcem pierwsze miejsce w tabeli okupował George Russell (1:29,938). Lewis Hamilton był z kolei jedną pozycję za TOP 3 (1:30,179). 

W międzyczasie Lando Norris został poinstruowany przez swojego inżyniera, aby unikać wysokich krawężników w trzecim zakręcie.

Kilkanaście minut przed zakończeniem sesji kierowcy ponownie ujrzeli czerwoną flagę. Tym razem stało się to za sprawą Nicholasa Latifiego, którego bolid uległ awarii i zatrzymał się na prostej. Porządkowi prędko poradzili sobie jednak z porzuconym Williamsem, więc neutralizacja nie potrwała długo.

Końcówka sesji, pomimo uślizgów Kevina Magnussena i Sebastiana Vettela, przebiegała dość spokojnie. Wielu zawodników zdecydowało się powrócić na pośrednie opony, przez co czasy nie ulegały praktycznie żadnym zmianom. Ostatecznie drugi trening padł łupem George'a Russella (1:29,938). Czołową trójkę uzupełnili Charles Leclerc i Sergio Perez.

Ładowanie danych