Fruwający Max Verstappen najszybszy w trzecim treningu przed Grand Prix Austrii, zaskakująco szybki Giovinazzi i powolne McLareny

Rozpoczęła się wyścigowa sobota, tradycyjnie od trzeciego, finalnego treningu przed Grand Prix Austrii, który zapowiadał się wyjątkowo spokojnie. Nad Red Bull Ringiem świeciło piękne słońce, a niebo, mimo obecności chmur, nie zapowiadało żadnych opadów deszczu.

Tym razem kierowcy nieco żwawiej pojawiali się na ponad czterokilometrowej nitce. Tuż po zapaleniu się zielonego światła garaże opuściła równo połowa stawki. Wartym odnotowania jest fakt, iż spora część z nich pierwsze okrążenia pokonywała na oponach w nowej specyfikacji, w tym Lando Norris. Brytyjczyk na takim komplecie ustanowił też poprzeczkę dla kolejnych kierowców na poziomie 1:06.454.

Po chwili do głosu doszły jednak bolidy AlphaTauri, które przejęły dwa pierwsze miejsca z Pierre’m Gasly’m na czele. Francuz wykręcił czas 1:06.058, po chwili przebity przez jego zespołowego kolegę Tsunodę. Gniewny Japończyk pokonał byłego kierowcę Red Bulla jedynie o 0.013 sekundy.

Niecały kwadrans po rozpoczęciu sesji mieliśmy pierwszy błąd w postaci zblokowanych kół w zakręcie trzecim w samochodzie Nikity Mazepina. Na jego szczęście zakończyło się wyłącznie na spłaszczonych gumach.

16 minut po zielonym świetle na tor wyjechał Lewis Hamilton, także na testowej oponie. Kierowca Mercedesa nie był jednak na limicie swoich możliwości i wpisał się do tabeli na szóstym miejscu, ze stratą 0,3 sekundy do nadal liderującego Yukiego Tsunody.

Ze stresem sobotnie popołudnie przywitał Valtteri Bottas, który zahaczył tylnym lewym kołem o żwir w zakręcie piątym, podobnie jak uczynił to jego partner z zespołu w trakcie wyścigu tydzień temu. Obyło się bez zniszczeń i spinów, a Fin spokojnie powrócił do garażu.

Na 38 minut przed końcem FP3 Lando Norris zapoczątkował przejazdy na zwykłych oponach, wykonując okrążenie austriackiego toru na softach w czasie 1:05.762, obejmując tym samym fotel lidera.

Po połowie sesji czasy w tabeli ustanowili już wszyscy kierowcy z wyjątkiem Maxa Verstappena. Lider klasyfikacji generalnej ociągał się z opuszczeniem pit lane i do pozostałych dołączył na zaledwie drugą połowę, pomijając przejazdy na oponach w nowej specyfikacji przygotowanych przez Pirelli, od razu przechodząc do szybkich przejazdów na softach.

W między czasie nad trzecim sektorem pojawiły się żółte flagi z powodu potężnego uślizgu wykonanego przez Yukiego Tsunodę w dziewiątce. I znów zakończyło się szczęśliwie, bez bliskiego spotkania ze ścianą.

Nie przeszkodziło to jednak Latającemu Holendrowi w wykonaniu najlepszego kółka w tym treningu. Max, niesiony dopingiem pomarańczowych kibiców, osiągnął 1:04.941, bijąc o ponad pół sekundy czasy wcześniejszych liderów. Tempo kwalifikacyjne, które kulało u Byków wczoraj, powróciło?

Dobre tempo prezentowała Scuderia Ferrari, ale dla równowagi obaj kierowcy czerwonej ekipy zaliczyli spore uślizgi – Leclerc w T5 niczym wcześniej Bottas, Sainz zaś w ostatnim zakręcie. Znów skończyło się bez żadnych zniszczeń.

Dla odmiany rozczarowywały auta Alpine, na niecałe 20 minut przed końcem sesji znajdujące się na P17 i P19.

Do walki z Maxem zabrały się Mercedesy, wskakujące na drugie i trzecie miejsce. Nadal jednak pozostawały pół sekundy za ich głównym rywalem. Lewis Hamilton po zjeździe do alei serwisowej został poinformowany, że tak duża starta wynika z różnicy prędkości na prostych oraz w zakrętach pierwszym i trzecim. Mamy więc powtórkę z zeszłego tygodnia. Czy Mercedes zdoła to rozwiązać te problemy na kwalifikacje?

Wtedy, na 15 minut przed finiszem, rozpoczęła się seria przygód i sytuacji z kategorii interesujących. George Russell wskoczył na piąte miejsce, notując okrążenie gorsze od czwartego Bottasa o zaledwie 0,1 sekundy. Może tym razem Q3 w wykonaniu kierowcy Williamsa stanie się faktem.

W kwestii przygód, wycieczkę po żwirze w zakręcie piątym zaliczył Nikita Mazepin, a w ostatnim zakręcie o trawę zahaczył Lando Norris. W obu przypadkach uciepiały tylko opony.

Gumy oberwały także w bolidach Strolla i Bottasa, blokujących opony odpowiednio w zakrętach trzecim i pierwszym. Nietypowe zgłoszenie usłyszeliśmy też od Tsunody - na aucie młodego samuraja zawiesiła się zrywka z kasku innego kierowcy.

Żadne problemy nie napotykały jednak Verstappena, aktualizującego swój najlepszy czas do 1:04.591. Wytworzył on tym samym ponownie pół sekundy przewagi nad Czarnymi Strzałami. Zespół z Brackley brzmiał w komunikatach radiowych na wyraźnie zaniepokojonego taką przewagą Holendra, którą może być wyjątkowo trudno zniwelować.

Świetnym piątym miejsce zaskoczył Antonio Giovinazzi, z okrążeniem wolniejszym o tylko 0,7 sekundy do lidera. A jak wskazywały grafiki AWS, na awans do ostatniego segmentu czasówki spore szanse będzie miał również Kimi Raikkonen.

Fatalne tempo zaprezentował zaś McLaren, którego kierowcy wyprzedzili wyłącznie Raikkonena, oba Haasy i Nicolasa Latifiego. Ferrari po raz kolejny wygląda na mocne, ale w kwestii ostatecznych czasów takie wyniki mogą niewiele znaczyć, o czym sam McLaren zdążył już się przekonać. A na niepodważalne fakty musimy poczekać do godziny 15:00.

Pełne wyniki FP3:

PozycjaKierowcaZespółCzas (opony)Okrążenia
1.Max VerstappenRed Bull1:04.591 (S)15
2.Valtteri BottasMercedes+0.538 (S)22
3.Lewis HamiltonMercedes+0.686 (S)20
4.Pierre GaslyAlphaTauri+0.689 (S)27
5.Antonio GiovinazziAlfa Romeo+0.754 (S)27
6.Carlos SainzFerrari+0.756 (S)29
7.Sergio PerezRed Bull+0.805 (S)20
8.Fernando AlonsoAlpine+0.843 (S)23
9.Charles LeclercFerrari+0.893 (S)35
10.Sebastian VettelAston Martin+0.951 (S)22
11.Lance StrollAston Martin+0.955 (S)19
12.Yuki TsunodaAlphaTauri+0.970 (S)23
13.Esteban OconAlpine+1.083 (S)22
14.George RussellWilliams+1.103 (S)23
15.Lando NorrisMcLaren+1.109 (S)23
16.Daniel RicciardoMcLaren+1.134 (S)21
17.Kimi RaikkonenAlfa Romeo+1.156 (S)31
18.Mick SchumacherHaas+1.489 (S)26
19.Nicholas LatifiWilliams+1.514 (S)17
20.Nikita MazepinHaas+1.698 (S)28