Carlos Sainz wykręcił najlepszy czas w trzecim treningu przed GP Hiszpanii. Najwięcej uwagi przykuły jednak dziwne starcia, najpierw z udziałem Lance'a Strolla i Lewisa Hamiltona, a potem Charlesa Leclerca i Lando Norrisa.

FP3 w pigułce:

- Sainz najszybszy,
- minimalne różnice w czołówce,
- konkurencyjny Mercedes,
- wybryk Strolla w kierunku Hamiltona,
- kontakt Norrisa z Leclerciem po upływie czasu.

Temperatury powietrza oraz nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiły odpowiednio 26 i 40 stopni. Podmuchy wiatru były porównywalne do tych, które obserwowaliśmy podczas wczorajszych jazd.

Jedynym kierowcą, który od razu zabrał się do pracy, był Hamilton. Brytyjczyk pokonywał swoje pierwsze okrążenia przy życiu miękkiego ogumienia. Następnie do Lewisa dołączył Verstappen, lecz Holender miał założone opony z żółtym paskiem. Max dość szybko zaczął naciskać, ale w dalszym ciągu nie radził sobie najlepiej w drugim sektorze.  

Do dwóch ostatnich mistrzów świata zaczęli dołączać pozostali zawodnicy i sesja rozpoczęła nam się na dobre. Interesujące były przejazdy Russella i kierowców Ferrari. Wszyscy trzej naciskali na softach, a najszybszy w tamtym momencie okazał się George, co potwierdzało dobrą dyspozycję Mercedesa. Nie mieliśmy natomiast porównania z Bykami i McLarenem, gdyż oba zespoły sprawdzały tempo na mediumach. Norris popisał się imponującym okrążeniem, które dało mu P2.

Po 20 minutach wciąż czasów nie ustanowili kierowcy Astona, Saubera i Williamsa. W międzyczasie Leclerc zakomunikował swojemu inżynierowi, iż jego samochód prowadzi się naprawdę dobrze. Innego zdania z pewnością musiał być Verstappen, który przebywał w garażu i spoglądał, jak mechanicy pracują, aby w końcu zapewnić mu odpowiedni balans. W jego aucie wymieniano przednie skrzydło.

Na półmetku treningu na szczycie znajdował się Russell przed Norrisem i Sainzem. W pierwszej dziesiątce były również oba Alpine, a tabelę zamykały Haasy, które korzystały z twardych opon. Wciąż jednak czekaliśmy na szybkie przejazdy reprezentantów Red Bulla i McLarena przy użyciu miękkiej mieszanki.

W drugiej części FP3 kierowcy testowali tempo na długich przejazdach. Piastri poinformował swój zespół, iż wzmagają się podmuchy wiatru. Następnie oba bolidy stajni z Woking w końcu pojawiły się na softach, a Norris pokonał atomowe okrążenie, które dało mu P1. Kilka chwil później do gry wkroczył Hamilton i uzyskał 2. czas, lecz tracił do swojego rodaka z McLarena aż 0,316 sekundy.

Do bardzo niecodziennego zdarzenia doszło między Hamiltonem a Strollem. Kanadyjczyk oburzył się, iż Brytyjczyk przeszkadzał mu w pokonaniu kółka, rzucił kilka cierpkich słów w kierunku siedmiokrotnego mistrza, po czym delikatnie uderzył w jego bolid. Wyglądało to tak, jakby Lance celowo stuknął samochód Mercedesa. Sędziowie oczywiście odnotowali zdarzenie i zajmą się nim po sesji.

Końcówka treningu to pokaz siły na jednym okrążeniu. Norrisa z P1 zepchnął Sainz, a na 3. miejsce wskoczył Leclerc, lecz jego czas w kwalifikacjach zostałby anulowany, gdyż złamał limity toru. Do gry wkroczył również Verstappen i stracił do Hiszpana 0,074 sekundy, a dało mu to jedynie 4. pozycję, co było zapowiadało znakomite kwalifikacje.

Gdy pojawiła się flaga w szachownicę, niektórzy kierowcy kończyli swoje przejazdy i niespodziewanie doszło do kontaktu między Norrisem i Leclerciem. Brytyjczyk jechał żółwim tempem, a szybszy Monakijczyk odbił delikatnie w jego stronę, przez co doszło do delikatnego zetknięcia obu maszyn. Lando poinformował inżyniera, że ma uszkodzenia.

Ładowanie danych