Lewis Hamilton okazał się najszybszym kierowcą trzeciej sesji treningowej przed GP Kanady. Drugi raz w ten weekend swój bolid rozbił Zhou Guanyu.
FP3 w pigułce:
- Zhou znów uszkodził bolid,
- wielu kierowców narzekało na hamulce i przyczepność,
- Albon i Verstappen otarli ścianę mistrzów,
- Hamilton najszybszy.
Trzeci trening na torze imienia Gillesa Villeneuve'a rozpoczął się przy najlepszej jak do tej pory pogodzie. Nawierzchnia była sucha, a niebo nie zwiastowało rychłego oberwania chmury.
Od razu garaż opuścił m.in. Max Verstappen, który stracił wczoraj sporo czasu z uwagi na wczesną awarię systemu ERS w FP2. Z reguły kierowcy nie kwapią się do tak błyskawicznego wyjeżdżania na trzecią sesję, ale zmiana warunków sprawiła, że tak naprawdę każdy chciał to zrobić jak najszybciej i zaznać dobrej przyczepności.
Niestety już po kilku minutach wywieszono czerwoną flagę. Sprawcą podobnie jak w FP1 był Zhou Guanyu, który stracił kontrolę nad bolidem za zakrętem nr 1 i uderzył w barierę na zewnętrznej T2. Chińczykowi nic się nie stało, bo nie był to potężny wypadek, ale jego jazda została już zakończona.
Przerwa była króciutka i gdy zegar pokazywał niecałe 50 minut do końca, to porządkowi mogli ponownie sięgnąć po zielone flagi.
Po upływie pierwszych 30 minut liderem tabeli czasów był Logan Sargeant, który na oponach miękkich uzyskał wynik 1:14.355, wyprzedzając tym samym Fernando Alonso (1:14.445) i Daniela Ricciardo (1:14.780). Stawkę zamykali natomiast Sergio Perez (1:18.037) i niejadący dalej Zhou (1:18.656).
Uwagę sędziów zwrócił na siebie Valtteri Bottas, którego jazda w zakręcie nr 13 uznana została początkowo za zbyt wolną. Ostatecznie nie podjęto w tej sprawie dalszych kroków.
W drugiej części czasówki coraz więcej zawodników postanowiło sprawdzić swoje tempo na oponach oznaczonych kolorem czerwonym, przygotowując się do kwalifikacji.
Pierwszym zawodnikiem, który postanowił przetestować limity toru przy ścianie mistrzów, był Alex Albon, dla którego szczęśliwe zakończyło się to bez uszkodzeń. Obcierkę w tamtej sekcji miał też Max Verstappen.
Finalnie autorem najlepszego czasu trzeciej sesji został Lewis Hamilton (1:12.549), za którym znaleźli się wspomniany Verstappen (1:12.923) i George Russell (1:12.957). Przewaga siedmiokrotnego mistrza świata jest zaskakująco spora, a jego kółko zostało wykonane dość wcześnie. Wynik Maxa nie oddaje narzekania kierowców Red Bulla. Sam Holender mówił m.in. o podskakiwaniu.
Układ sił, jak pokazuje tabela, jest niewiadomą, szczególnie przez trochę zróżnicowane programy i sporo drobnych problemów w wielu samochodach. Z przodu brakuje m.in. Ferrari, które również nie miało idealnej sesji. Leclercowi zdarzyło się nawet rzucić, że jest bardzo wolny.
Ładowanie danych