Sergio Perez okazał się najszybszym zawodnikiem trzeciego treningu przed GP Miami, wyprzedzając finalnie Charlesa Leclerca i Maxa Verstappena.

FP3 w pigułce: 

- Po piątkowych jazdach ponownie pojawił się problem z nawierzchnią w zakręcie siedemnastym 
- FIA zdecydowała się lekko zmodyfikować zjazd do alei serwisowej 
- Bolidy Mercedesa znów zaczęły mocno podskakiwać na prostych 
- Esteban Ocon rozbił swój bolid w tym samym zakręcie co Carlos Sainz 
- Perez z najlepszym czasem
- Ricciardo został wezwany do sędziów po sesji

Warunki atmosferyczne w trakcie trzeciej sesji treningowej zbytnio nie różniły się od tych z piątku, ponieważ temperatura powietrza i asfaltu oscylowała w granicy 32 i 49 stopni Celsjusza. 

Co ciekawe, jeszcze przed rozpoczęciem dzisiejszych jazd potwierdzono, iż w zakręcie numer siedemnaście ponownie w trakcie tego weekendu doszło do uszkodzeń nawierzchni. FIA zdecydowała się również usunąć dwa wysokie krawężniki z wjazdu do pitlane, a w ich miejsce zdecydowano się zastosować ostrzegawcze pachołki. 

Ferrari z kolei przed startem sesji postanowiło obciąć górne listwy tylnego skrzydła w obu swoich bolidach, co w praktyce ma zmniejszyć opór i zwiększyć osiągi na prostych odcinkach. 

Wraz z pojawieniem się w alei serwisowej zielonego światła na tor zaczęła systematycznie wyjeżdżać cała stawka kierowców, która nie była jednak jednomyślna w doborze ogumienia. 

Zaledwie po upływie piętnastu minut na torze wywieszona została czerwona flaga, a jej autorem został Esteban Ocon, który rozbił swój bolid w tym samym miejscu co Carlos Sainz podczas FP2. 

Po pierwszej serii szybszych przejazdów na czele tabeli z czasami znajdował się Max Verstappen, który na pośredniej mieszance uzyskał wynik 1:31.355. Prowizoryczne podium na tym etapie uzupełniali natomiast Charles Leclerc (1:31.586, S) i Valtteri Bottas (1:31.885, S). 

Ostatecznie najszybszym zawodnikiem ostatniego treningu został Sergio Perez, który w końcowych minutach zdołał wykręcić czas 1:30.304.

Wiele wskazywało na to, że wynik Meksykanina poprawi w swojej ostatniej próbie Max Verstappen, jednakże dopuścił się on sporego błędu w zakręcie numer piętnaście, co zniweczyło jego szansę na poprawę pozycji. 

Już po upływie 60 minut zawodnicy ustawili się na polach startowych w celu przećwiczenia procedury rozpoczynania niedzielnej rywalizacji. Wtedy też sędziom podpadł Daniel Ricciardo, który ruszył mimo tego, iż przed nim znajdował się inny bolid, co jest wyraźnie zabronione. Z tego powodu Australijczyk będzie musiał stawić się na dywaniku.

Przypominamy, że nie jest to koniec dzisiejszych emocji, ponieważ o 22:00 czasu polskiego rozpocznie się czasówka, która zapowiada się niezwykle emocjonująco. 

Ładowanie danych