Charles Leclerc był najszybszy w trzecim treningu F1 przed GP Wielkiej Brytanii 2025, ale równie dobrze najlepszy wynik mógł uzyskać Lewis Hamilton, któremu przeszkodziła czerwona flaga. W czołówce było dziś bardzo ciasno, a jazdy przerwały dwa dziwne wypadki Gabriela Bortoleto i Olivera Bearmana.

FP3 w pigułce:

- kraksy Bortoleto i Bearmana,
- Leclerc najszybszy, przed Piastrim i Verstappenem,
- znikome różnice w czołówce,
- czerwona flaga przeszkodziła Hamiltonowi,
- przeciętna dyspozycja Mercedesa.

Temperatura powietrza i nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiły odpowiednio 20 i 25 stopni Celsjusza, a dodatkowo nad torem unosiło się sporo chmur. Warto zaznaczyć, że na początku wczorajszego FP1 asfalt miał aż 37 stopni, więc dziś zrobiło się dużo chłodniej, co mogło mieć duży wpływ na układ sił.

Na początku tylko zawodnicy Astona Martina i Alpine pojawili się na torze i nic nie wskazywało na to, by początkowa faza miała być szczególnie intensywna. Dopiero po kilkunastu minutach większość kierowców opuściła swoje garaże. Zdecydowana większość z nich korzystała z miękkiej mieszanki.

Bardzo solidnie prezentowało się Ferrari, a Leclerc był najszybszy podczas pierwszej serii przejazdów. Tuż za nim uplasowali się Verstappen i Hamilton, a cała trójka zmieściła się w zaledwie jednej dziesiątej sekundy. Stroll zaliczył spory uślizg w zakręcie T8, ale świetnie opanował sytuację.

Znacznie lepiej niż w piątkowych sesjach wyglądał RB21, choć Verstappen nadal narzekał - tym razem na balans hamulców. Sporo emocji przeżył za to Albon, który podczas szybkiego okrążenia natknął się na Strolla. Kierowca Williamsa musiał ratować się szerokim torem jazdy, a swoje niezadowolenie wyraźnie przekazał inżynierowi przez radio. 

Chwilę później o pierwszych kroplach deszczu w okolicach T9 poinformował Leclerc, ale nic nie zapowiadało opadów w końcówce sesji.

Na 20 minut przed końcem ponownie do ataku ruszyli kierowcy Mercedesa. Russell awansował na drugie miejsce, a u Kimiego znów było widać trudności z prowadzeniem auta. Na świeżych oponach na tor wyjechali także kierowcy McLarena i bez większych problemów zajęli dwa pierwsze miejsca. Szybszy był Piastri, choć jego przewaga nad Norrisem wyniosła zaledwie 0,040 sekundy. Chwilę później bardzo mocne okrążenie przejechał Verstappen, wbijając się między duet pomarańczowych.

Sędziowie następnie odnotowali pewien incydent pomiędzy Gaslym a Lawsonem. Ostatecznie zdecydowano, że nie będzie dalszego dochodzenia, choć Lawson otrzymał czarno-białą flagę za niebezpieczne zachowanie na torze. Nowozelandczyk przeszkadzał Francuzowi w okolicach zakrętu Copse.

W końcówce Leclerc potwierdził mocne tempo Ferrari, awansując na szczyt tabeli. Tuż za nim pędził Hamilton, który po dwóch sektorach miał lepszy czas, jednak nie dane było mu dokończyć okrążenia - sesję przerwała czerwona flaga. Powodem był odłamek z bolidu Bearmana, który leżał na torze.

Porządkowi szybko uporali się z sytuacją, a kierowcy wrócili na tor na cztery minuty przed końcem. Zielone światło nie świeciło się zbyt długo - minutę przed końcem trening ponownie przerwano, tym razem z powodu Bortoleto. Brazylijczyk w sekcji Maggotts-Becketts zbyt głęboko najechał na tarkę, przeleciał przez trawę, przeciął tor i ostatecznie wpadł w żwir. Co ciekawe, w trakcie tej przygody kompletnie poddało się jego przednie zawieszenie. Choć kierowca nie uderzył w bandę, to zakończył jazdę z dość mocno poturbowanym bolidem. 

Chwilę później Bearman zaliczył nietypowy incydent podczas zjazdu do alei serwisowej - rzuciło nim przy hamowaniu, przez co uderzył w bandę, urywając przednie skrzydło. Zdarzenie zostało odnotowane przez sędziów jako niebezpieczne zachowanie podczas obowiązywania czerwonej flagi.

Ładowanie danych