Wspaniały to był dzień, nie zapomnimy go nigdy. Udało nam się wykonać kilka zdjęć na torze, na którym spędziliśmy sporo czasu.
Mimo początkowych trudności, czyli ogromnych kolejek w biurze prasowym, a także niedużej liczbie koszulek, kamizelek, tabardów, nieistotne, byliśmy w stanie pochodzić po całym Circuit de Barcelona-Catalunya.
By to uczynić, potrzebny jest właśnie taki znacznik, podobnie zresztą jest z wejściem do alei serwisowej. Grzegorz ostrzegał nas, że rano trzeba zapisać się na listę, ale ani on, ani Mateusz, który też był już w padoku, nie przewidzieli jednego - organizacyjnej klapy.
Nie będziemy jednak narzekać. Praca tu nie jest łatwa, jest to przytłaczające, emocji jest naprawdę dużo, ale jest cudownie. Niektóre fotografie też nam się podobają - oby i Wam "siadły".
Galeria:
[GALERIA_41]