Wczorajsza atmosfera na torze Paul Ricard była gorąca nie tylko ze względu na wysokie temperatury, ale również ze względu na kwalifikacje do niedzielnego wyścigu. Ferrari zakończyło ten dzień z kolejnym pole position, a Wy z następną częścią naszej fotorelacji.

Sobota, czyli dzień kwalifikacji, przywitała nas sporymi korkami na drogach dojazdowych do najsłynniejszego toru testowego na świecie. Po około godzinie z hakiem udało nam się jednak dotrzeć do miejsca docelowego i od razu udaliśmy się do siedziby Federacji, gdzie miejsce miała specjalna konferencja dotycząca wydarzenia FIA Motorsport Games. Po kilku minutowych wystąpieniach zostaliśmy zaproszeni na uroczyste śniadanie, z którego nikt nie wyszedł głodny - pełen wypas.

W padoku od rana było czuć atmosferę wielkiego święta, a z wielkiego tłumu co kilka minut wyjawiały się znajome twarze ze środowiska F1.

Następnym naszym przystankiem była sala konferencyjna, gdzie swoje wystąpienia mieli przedstawiciele zespołów oraz Mario Isola z Pirelli. Podczas spotkania dowiedzieliśmy się m.in., co Mercedes sądzi o planowanych zmianach na sezon 2023 oraz pod jakim warunkiem Alpine wypożyczy do konkurencji swojego złotego juniora, Oscara Piastriego.

Z każdą godziną prażące niemiłosiernie słońce dawało się coraz mocniej we znaki, jednakże nie powstrzymało nas to przed kilkukrotnym zwizytowaniem alei serwisowej, gdzie wykonaliśmy dla Was mnóstwo interesujących zdjęć.

Tuż przed rozpoczęciem czasówki w stołówce dla mediów podano obiad, a daniem dnia był w tym przypadku kurczak po hinduski. W tym aspekcie należy pochwalić organizatorów, którzy na tej płaszczyźnie dość mocno dbają o to, aby dziennikarze mogli z pełnymi żołądkami relacjonować odbywające się zawody.

Po kwalifikacjach przyszedł czas na konferencję z pierwszą trójką, a głównym tematem tego spotkania była kwestia podciągnięcia Leclerca na prostej przez Sainza.

Później podczas kolejnej przechadzki po padoku udało się spotkać kilka kolejnych interesujących person, takich jak Oscar Piastri i Robert Kubica, który w ojczystym języku dość głośno i swobodnie wypowiadał się na temat swojej przyszłości.

Po godzinie 19 w centrum prasowym, padoku i alei serwisowej była już tylko garstka ludzi, dlatego też był to odpowiedni moment, aby wyruszyć na tor. Naszym celem w tym przypadku było sprawdzanie przyczepności kolorowych poboczy toru Paul Ricard. Powierzchnia niebieskich i czerwonych pasów jest wyczuwalnie bardziej szorstka niż sam asfalt, dzięki czemu wypadające na pobocze samochody mogą szybciej wytracić swoją prędkość.

Galeria: