Pierre Gasly miał za sobą bardzo dobry weekend, aż do momentu kwalifikacji. Francuz raz za razem w treningach kręcił czasy na poziomie czołówki i wyglądało, że jest w stanie z toru Mugello wywieźć solidne punkty. 

Niestety, ale cytując klasyka w kwalifikacjach coś, coś się popsuło i Gasly zaskakująco odpadł w Q1.

Jedynka AlphaTauri dopiero drugi raz w tym sezonie została pokonana w czasówce przez Daniiła Kwiata, który spisuje się poniżej oczekiwań. 

Pierre po kwalifikacjach nie ukrywał swojej złości i tego, że problemy z samochodem uniemożliwiły mu wejścia wyżej.

To był frustrujący dzień, zwłaszcza, że cały weekend szedł nam bardzo dobrze. Bolid był bardzo dobry w treningach, a w kwalifikacjach podkręciliśmy silnik i na obu okrążeniach przed linią mety kończyła mi się energia, co kosztowało nas na pewno ponad 0.1 sekundy.

- Patrząc na różnice, weszlibyśmy do Q2. Szkoda, bo wszystko oprócz kwalifikacji szło nam dobrze. Zrobiliśmy małe błędy w najgorszym możliwym momencie. Jesteśmy świadomi, że jesteśmy szybsi, niż to co pokazał dziś stoper i chcemy jutro zdobyć punkty.

Nieco lepsze nastroje panowały po drugiej stronie garażu. Daniił Kwiat był o krok od TOP 10, ale o braku wejścia do ostatniej części zadecydował błąd Rosjanina. 

- To była solidna sesja, zwłaszcza, że w kwalifikacjach czułem się o wiele lepiej, niż w treningach. Dobrą robotę wykonali inżynierzy, bo dzięki nim udało się ustawić samochód tak, aby lepiej pasował pode mnie i wykonaliśmy duży krok do przodu. Próbowałem T7 przejechać pełnym gazem, szukałem czasu gdzie się dało, bo i tak nie miałem nic do stracenia ze względu na nasze położenie. Startujemy z P12 i możemy zawalczyć realnie o punkty.