Wielki pech Bottasa zabrał nam walkę w czołówce. Hamilton pewnie zwyciężył i wyrównał rekord Michaela Schumachera. Drugi był Max Verstappen, a na trzecim stopniu podium ustawił sie, niespodziewanie, Daniel Ricciardo!

Świetnie ze startu wyszedł Hamilton, który w pierwszym zakręcie bez pardonu wywoził Valtteriego Bottasa. Ten był jednak w stanie skontrować i utrzymał prowadzenie w wyścigu. Bardzo dobrze ruszył także Charles Leclerc, który walczył z Verstappenem. Bardzo słabo w pierwszych zakrętach poradzili sobie Albon oraz Ocon, którzy stracili dużo pozycji.

Czołowa trójka momentalnie uciekła. Bottas, Hamilton i Verstappen uciekli błyskawicznie, a czwartego Leclerca gonił w szybkim tempie Daniel Ricciardo.

Romain Grosjean narzekał na ból palca, po tym jak dostał żwirem z samochodu Raikkonena. Podejrzewał nawet złamanie i bardzo trudno mu się jechało.

Na 7. okrążeniu dostaliśmy informację, od inżyniera Carlosa Sainza, że powinniśmy spodziewać się delikatnego deszczu. Na tym samym okrążeniu w boksie zameldował się Alexander Albon. Bardzo szybki pitstop i albo Red Bull znowu próbował go wyciągać za uszy strategicznie, albo miał wibracje po zblokowaniu kół na pierwszym okrążeniu.

Na 9. okrążeniu świetnym manewrem popisał się Daniel Ricciardo. Objechał w końcu Charlesa Leclerca po zewnętrznej zakrętu numer dwa. Zaraz po tym manewrze bardzo szybko odjechał kierowcy Ferrari.

Za plecami Leclerca zaczęła się kolejna walka. Norris musiał bronić się przed atakami Sergio Pereza. Fantastycznie jednak bronił się Brytyjczyk.

Na 11. okrażeniu Monakijczyk zameldował się u swoich mechaników, a w tym samym czasie, jego zespołowy kolega po raz kolejny wykręcił bączka. Totalnie przy tym zniszczył swoje opony.

Sebastian Vettel dostał opony wykonane z twardej mieszanki, co oznaczało próbę dojechania na nich do końca. Przez brak treningów ciężko było ocenić, na ile jest to realna strategia.

Na 13. okrążeniu Lewis Hamilton wykorzystał fatalny błąd Bottasa, który zablokował prawą przednią oponę i wypadł na zewnętrzną zakrętu numer jeden. Brytyjczyk momentalnie wyprzedził Fina w drugim zakręcie. Max Verstappen był również bardzo blisko wyprzedzenia kierowcy Mercedesa, ale ten momentalnie zjechał do boksu.

George Russell po wyjeździe z boksu jechał za Sebastianem Vettelem i atak na kierowcę Williamsa chciał wykonać Kimi Raikkonen. Fin totalnie zepsuł dojazd do jedynki i po swoim błędzie uderzył w Brytyjczyka. Ten przez mocno uszkodzone auto musiał wycofać się z wyścigu. Absurdalny manewr nowego rekordzisty w ilości występów.

Bottas dysponował świetnym tempem po wyjechaniu z boksu i szybko odrobił czas do Daniela Ricciardo. Wyprzedził go bez większych problemów awansując na trzecią pozycję.

Kiedy zaczynaliśmy liczyć sekundy potrzebne na pitstopy Hamiltona i Verstappena, Michael Masi zadecydował o wirtualnym samochodzie bezpieczeństwa. Obaj kierowcy zjechali szybko na pitstop i wykorzystali krótszy czas na odwiedzenie mechaników.

Chwilę później Alex Albon walczył z Daniiłem Kwiatem o pozycję. Rosjanin przestrzelił szykanę, po czym Taj zjechał do lewej strony i urwał kierowcy AlphaTauri przednie skrzydło.

W tym samym czasie Valtteri Bottas zameldował brak mocy w swoim samochodzie. Pomimo prób Mercedes nie był w stanie przywrócić jednostki napędowej do sprawności. Fin musiał zakończyć ten wyścig przedwcześnie.

To otworzyło ostatni stopień podium dla innych ekip niż Mercedes i Red Bull, a najbliżej w tym momencie był Daniel Ricciardo.

Kimi Raikkonen dostał 10 sekund kary za wyrzucenie z wyścigu Russella. To nie był udany jubileusz.

Albon nie potrafił poradzić sobie z Pierrem Gaslym. W kolejnym ataku do „jedynki” totalnie przestrzelił hamowanie i o mało nie uderzył we Francuza. Ten jednak przytomnie uciekł przed fatalnym atakiem kierowcy Red Bulla.

Na 24. okrążeniu z wyścigu wycofać się musiał Esteban Ocon. W jego samochodzie przestały działać hamulce oraz skrzynia biegów. Kolejny pechowy weekend kierowcy Renault.

Na tym samym okrążeniu karę dostał Alex Albon za kolizję z Kwiatem, ale niewiele to zmieniło. Jego bolid uległ awarii i został wycofany z wyścigu.

Kolejne problemy zaczął meldować Lando Norris. Też donosił o braku mocy i w oczach topniała jego przewaga nad Sergio Perezem. McLaren próbował wszystkiego, żeby uratować wyścig Brytyjczyka.

Leclerc zaczął odrabiać pozycję i wyprzedził Pierre’a Gasly’ego. Do boksu w tym czasie zjechali Sainz oraz Perez. Hiszpan znalazł się za Hulkenbergiem, a Meksykanin za Francuzem.

Okrążenie później zjechał Lando Norris, który nadal walczył z ustawieniami jednostki napędowej. Bez problemu utrzymał pozycję przed Perezem i wyjechał tuż za Leclerciem.

Niestety dla fanów bolidów w kolorze papaya orange, Perez wyprzedził Norrisa bez większych problemów. Realnie to właśnie on był największym zagrożeniem dla Daniela Ricciardo w walce o podium.

Bardzo szybko był w stanie dogonić Charlesa Leclerca i tylko kwestią czasu było wyprzedzenie go. Kierowca Racing Point dysponował świetnym tempem i w tym momencie był najszybszy ze środka stawki. Jednak kierowca Ferrari nie zamierzał składać broni i świetnie odpierał jego ataki.

Na 37. okrążeniu Charles Leclerc zjechał na drugi pitstop i wyjechał na dziesiątej pozycji za dwoma autami Alfy Romeo oraz Vettelem. Szybko do walki z nim zabrał się Pierre Gasly, ale Monakijczyk znów świetnie się bronił.

Gasly świetnie walczył z Vettelem i bez większych problemów był w stanie go wyprzedzić. Za nim, już po pitstopie, znalazł się Nico Hulkenberg. Niestety, ale opony kierowcy Ferrari absolutnie spadły z klifu.

Na 44. okrążeniu McLaren Norrisa w końcu się poddał. Mieliśmy żółtą flagę w drugim sektorze i wiele wskazywało na samochód bezpieczeństwa.

Ten otrzymaliśmy okrążenie później. Szybko skorzystał z tego Daniel Ricciardo, a Perez pozostał na torze. Oczywiście zjechali Hamilton i Verstappen, dla których była to tylko formalność. Sergio Perez zjechał dwa okrążenia później i znów wylądował za Danielem Ricciardo.

Podczas jazdy za safety carem Hamilton i Verstappen bardzo narzekali na tempo Bernda Maylandera. Opony bardzo mocno traciły temperaturę w chłodnych warunkach. Nadchodził ciekawy restart.

Lewis Hamilton w bardzo wolnym tempie rozgrywał wznowienie, ale rewelacyjnie sobie poradził. Max Verstappen, atakowany przez Ricciardo, dał sobie radę, ale chwilę później do Australijczyka dojechał Perez. Kierowca Renault zdołał się obronić.

Pierre Galsy wyprzedził Charlesa Leclerca i gonił Sainza. Kolejny świetny występ kierowcy AlphaTauri. Na fantastycznej ósmej pozycji jechał Nico Hulkenberg. Rewelacyjny wyścig Niemca.

Lewis Hamilton wyrównał rekord Michaela Schumachera! Daniel Ricciardo postawił Renault na podium! Szaleństwo!

GP Eifelu 2020 - wyniki:

PozycjaKierowcaZespółCzas
1.Lewis HamiltonMercedes1:35:49.641
2.Max VerstappenRed Bull+4.470
3.Daniel RicciardoRenault+14.613
4.Sergio PerezRacing Point+16.070
5.Carlos SainzMcLaren+21.905
6.Pierre GaslyAlphaTauri+22.766
7.Charles LeclercFerrari+30.814
8.Nico HulkenbergRacing Point+32.596
9.Romain GrosjeanHaas+39.081
10.Antonio GiovinazziAlfa Romeo+40.035
11.Sebastian VettelFerrari+40.810
12.Kimi RaikkonenAlfa Romeo+41.476
13.Kevin MagnussenHaas+49.585
14.Nicholas LatifiWilliams+54.449
15.Daniił KwiatAlphaTauri+55.588
16.Lando NorrisMcLarenDNF
17.Alexander AlbonRed BullDNF
18.Esteban OconRenaultDNF
19.Valtteri BottasMercedesDNF
20.George RussellWilliamsDNF