Po bardzo emocjonujących kwalifikacjach zapowiadał się ultraciekawy wyścig z parą Red Bulli goniącą Lewisa Hamiltona. Kilkadziesiąt minut przed wyjazdem bolidów na okrążenie formujące rozpoczęły się opady deszczu, co miało zagwarantować jeszcze ciekawsze ściganie w Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola.

Sobotnie kwalifikacje pokazały, że czeka nas bardzo dużo ścigania i odważnych prób wyprzedzania. Wąski i kręty, właśnie taki jest legendarny włoski tor, który nie do końca wpisuje się w charakter obiektów współczesnej F1 z bardzo dużym i ciężkimi bolidami. Bottas startujący z 8. pola, szybkie McLareny, zmuszeni do ostrej walki Sainz, Vettel (start z pit lane) i Alonso, którzy nie dostali się do Q3 i wreszcie Yuki Tsunoda, ruszający z ostatniego pola.

Do tego wszystkiego doliczyć trzeba mokry tor i przejściowe opady deszczu. Co ciekawe, nawierzchnia przesychała w zupełnie innym tempie w każdym z sektorów.  

Pierre Gasly, Esteban Ocon, Mick Schumacher i Nikita Mazepin zdecydowali się na start na oponach deszczowych. Reszta stawki wybrała przejściówki. Na okrążeniu formującym z toru wypadł Charles Leclerc, na szczęście nic się nie stało. Kilkadziesiąt minut wcześniej, na okrążeniu wyjazdowym Fernando Alonso rozbił przednie skrzydło swojego Alpine.

Start wyścigu!

Fenomenalny start Maxa Verstappena, Holender bardzo szybko wyprzedził Lewisa Hamiltona, agresywnie jadąc w pierwszych zakrętach (uderzając Lewisa i uszkadzając mu przednie skrzydło). Doskonały początek miał także Carlos Sainz, który awansował na 7. pozycję. Niemal cały czas kierowcy opuszczali tor, by wreszcie na koniec pierwszego okrążenia Nicholas Latifi roztrzaskał swojego Williamsa w walce z Nikitą Mazepinem. 

Na drugim okrążeniu pojawił się samochód bezpieczeństwa prowadzący stawkę w kolejności Verstappen, Hamilton, Leclerc, Perez, Ricciardo, GHasly, Stroll, Sainz, Norris, Bottas. Najwięcej miejsc na starcie zyskał dotąd Yuki Tsunoda (6), nieźle także para Alf, która awansowała na 12. i 13. miejsce, a także Lance Stroll i Carlos Sainz.
Korzystając z samochodu bezpieczeństwa Esteban Ocon zjechał do boksów i zmienił opony na przejściówki.

Na 4. Okrążeniu, jadąc pod safety carem swój bolid rozbił Mick Schumacher. Niemiecki kierowca popełnił błąd i stracił przyczepność. Dodatkowo zawodnik Haasa musiał pokonać jeszcze jedno okrążenie bez przedniego skrzydła, bo aleja serwisowa pozostała zamknięta.

Po 6. okrążeniu do boksów zjechał czerwony Mercedes i wyścig został zrestartowany. Cudowna walka o 6. pozycję między Gaslym, Norrisem i Sainzem, w którą wmieszali się także Stroll i Bottas była niesamowicie widowiskowa. Niesamowitym manewrem popisał się Lando Norris, który chciał rzucić się w pogoń za jadącym przed tym pociągiem Danielem Ricciardo.

W okolicy 12. kółka Pierre Gasly dostał od swojego inżyniera informację o tym, że już wkrótce zacznie ponownie padać. Tymczasem Sergio Perez został ukarany karą czasową 10 sekund za to, że odzyskał swoją pozycję wypadając z toru pod samochodem bezpieczeństwa. To oznacza niemal całkowite pozbawienie Meksykanina szans w walce o podium.

Deszcz nie nadchodził, a Pierre Gasly tracił kolejne pozycje, aż wreszcie na 16. okrążeniu zjechał po przejściowe opony. W między czasie Sainz ponownie wypadł z toru doganiając McLareny, hiszpański kierowca nadal jednak utrzymywał swoją pozycję mając bardzo bezpieczną przewagę nad Lancem Strollem.

Na 22. okrążeniu Sebastian zjechał do boksów po slicki, w tym samym momencie dostał karę Stop and Go z 10 sekundowym postojem za to, że na 5 minut przed startem nie miał założonych opon. Kompletnie pogrzebany wyścig czterokrotnego mistrza świata.

Kilka kółek później Lewis Hamilton zbliżał się do Maxa Verstappena, a w tym samym czasie do boksów zjechał Yuki Tsunoda i powrócił na tor na slickach. Dokładnie to samo zrobili chwilę później Verstappen i Hamilton, Brytyjczykowi nie udało się wyprzedzić Holendra pomimo tego, że pozostał okrążenie dłużej na torze. Przy okazji swoją karę w boksach odbył Sergio Perez, który dodatkowo wymienił kierownicę - zawodnik Red Bulla skarżył się na uszkodzenia.

Nagle na 31. okrążeniu Lewis Hamilton wypadł z toru na zakręcie Tosa i próbując powrócić do rywalizacji uszkodził przednie skrzydło tracąc kilka pozycji. Chwilę później doszło do mocnej kolizji między Georgem Russellem i Valtterim Bottasem - Brytyjczyk wyprzedzał Fina.

Restart z pól startowych

Michael Masi zdecydował jednak o tym, że restart odbędzie się za samochodem bezpieczeństwa. Wznowienie wyścigu było dość spokojne, Lando Norrisowi udało się wyprzedzić Charles Leclerca i awansować na 2. pozycję, a tymczasem w środku stawki obrócił się Yuki Tsunoda i spadł na przedostatnią pozycję (oba Haasy ze stratą jednego okrążenia).

Jadący na 4. pozycji Sergio Perez obraca się i wypada z toru, wracając do rywalizacji dopiero na 14. pozycji. W czołówce więc Verstappen, Norris, Leclerc i Sainz. Dokładnie w tej samej chwili Hamilton wyprzedza kolejnych rywali awansując już na 5. pozycję. 

13. kółek przed końcem opony jadącego na 2. pozycji Lando Norrisa powoli zaczynały się zużywać, a za jego plecami Lewis Hamilton wyprzedził Carlosa Sainza i zbliżał się do Charlesa Leclerca, goniącego jadącego na softach McLarena.

Na 7. okrążeń przed końcem Hamilton uporał się także z Leclerciem i w tym momencie był już na podium. Teraz zostało tylko wyprzedzenie Norrisa, który jechał na mocno zużytych miękkich oponach. Yuki Tsunoda został ukarany doliczeniem 5 s za przekraczanie limitów toru w zakręcie nr 9.

Egzekucja trwała dość długo żeby wreszcie na 60. okrążeniu Lewis Hamilton wyprzedził Lando Norrisa i awansował na drugą pozycję, w tym samym momencie z rywalizacji wycofał się Sebastian Vettel. Max Verstappen tymczasem z przewagą ponad 20 sekund jechał do mety absolutnie niezagrożony żeby w pełni zasłużenie zdobyć 25 punktów. Co ciekawe, Lewis zabrał mu oczko za najszybsze okrążenie i z liczbą 44 pkt na koncie utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Momentami bardzo emocjonujący wyścig, który jednak w kilku momentach przypomniał nam, że sucha Imola może być nudnawa. Nadal jednak to był bardzo interesujący wyścig.

Grand Prix Emilii-Romanii 2021 - wyniki wyścigu

PozycjaKierowcaZespółCzas
1.Max VerstappenRed Bull2:02:34.598
2.Lewis HamiltonMercedes+22.000 s
3.Lando NorrisMcLaren+23.702 s
4.Charles LeclercFerrari+25.579 s
5.Carlos SainzFerrari+27.036 s
6.Daniel RicciardoMcLaren+51.220 s
7.Pierre GaslyAlphaTauri+52.818 s
8.Lance StrollAston Martin+51.909 s (kara 5 s)
9.Esteban OconAlpine+65.704 s
10.Fernando AlonsoAlpine+66.561 s
11.Sergio PerezRed Bull+67.151 s
12.Yuki TsunodaAlphaTauri+73.184 s
13.Kimi RaikkonenAlfa Romeo+64.773 s (kara 30 s)
14.Antonio GiovinazziAlfa Romeo+1 okr
15.Sebastian VettelAston MartinDNF
16.Mick SchumacherHaas+2 okr
17.Nikita MazepinHaas+2 okr
18.Valtteri BottasMercedesDNF
19.George RussellWilliamsDNF
20.Nicholas LatifiWilliamsDNF