Charles Leclerc zakończył pierwszy trening F1 przed GP Las Vegas 2025 z najlepszym czasem okrążenia. Tuż za nim niespodziewanie uplasował się Alex Albon, a jeszcze większą sensację sprawił Yuki Tsunoda, który wywalczył trzecią lokatę, zostawiając za sobą nawet zespołowego partnera, Maxa Verstappena. McLareny i Mercedesy tym razem wypadły ciut słabiej, lądując dalej w tabeli wyników.

FP1 w pigułce:

- kierowcy skarżyli się na niską przyczepność,
- problemy Albona na początku,
- spokojna sesja bez poważniejszych incydentów,
- kłopoty Norrisa na szybkich kółkach,
- Bortoleto u sędziów,
- Leclerc z najlepszym czasem.

Otwierający trening na torze w Las Vegas rozpoczął się przy dość ekstremalnych jak na Formułę 1 warunkach. Temperatury powietrza i nawierzchni wynosiły odpowiednio 14 i 19 stopni, a porywy wiatru osiągały około 2 metry na sekundę. Było to zgodne z prognozami pogody, choć te zakładały możliwość małego deszczu, ale ten nie nadszedł.

Pierwsze okrążenia upłynęły w większości pod znakiem przejazdów na oponach pośrednich, a kierowcy skarżyli się wtedy na słabą przyczepność. Udawało im się natomiast unikać przygód i nawet wywoływania wielu żółtych flag. Wszystko przebiegało bardzo spokojnie.

Na ciekawy zabieg od razu zdecydował się McLaren, w którym testowano dwie różne specyfikacje tylnych skrzydeł - wersję przystosowaną do wysokich prędkości u Norrisa oraz skrzydło generujące większy docisk u Piastriego.

Trening nie zaczął się najlepiej dla Alexa Albona. Kierowca Williamsa po przejechaniu okrążenia wyjazdowego udał się do swojego garażu, gdzie mechanicy przez dłuższą chwilę musieli pochylić się nad sprawdzeniem stanu technicznego jego Williamsa.

Na półmetku sesji autorem najlepszego okrążenia był Max Verstappen. Holender z czasem 1:35.776 wyprzedzał Charlesa Leclerca (1:35.954) i George’a Russella (1:36.083). Stawkę zamykali natomiast Alex Albon (1:37.615) i Oliver Bearman (1:37.878).

W drugiej połowie sesji zawodnicy stopniowo zaczęli sprawdzać tempo swoich samochodów na oponach oznaczonych czerwonym paskiem. Bardzo szybko poskutkowało to widoczną poprawą czasów okrążeń, a klasyfikacja trochę się przemieszała.

W czołówce brakowało McLarenów i Mercedesów. O ile po pierwszym zespole można było się tego spodziewać, o tyle ten drugi w zeszłym roku był tu dominujący. Stajnia z Woking mogła jednak znaleźć się wyżej, ale na przeszkodzie stanęły problemy Lando Norrisa, który popełniał drobne błędy na szybkich kółkach i kończył je szerokimi wyjazdami.

Nie licząc kilku takich wyjazdów poza tor, sesja dalej także przebiegała bez większych incydentów. Wyróżnić można było jeszcze tylko nerwy przyblokowanego Hadjara, któremu podpadł Albon. Skończyło się na sporej gestykulacji Francuza z kokpitu oraz naturalnie paru cierpkich słowach przez radio. Poza tym zaproszenie na dywanik załatwił sobie Gabriel Bortoleto, który jest podejrzewany o nierespektowanie żółtych flag.

Ostatecznie najlepszy czas padł łupem Charlesa Leclerca (1:34.802), a czołową trójkę uzupełnili Alex Albon (1:34.968) i Yuki Tsunoda (1:35.071). Japończyk zaskoczył, przebijając nawet Maxa Verstappena, choć był to dopiero otwierający trening w specyficznych warunkach.

Ładowanie danych