Max Verstappen odniósł triumf w GP USA, przypieczętowując przy tym mistrzostwo Red Bulla. Holender musiał wykonać sporo pracy, odrabiając straty po wolnym pit stopie.
Oceny kierowców są już otwarte. Zapraszamy .
Większość kierowców rozpoczęła rywalizację w Austin na pośrednich oponach. Tylko Magnussen, Alonso, Schumacher i Ocon wybrali twardą mieszankę.
Na starcie Verstappen spisał się lepiej od Sainza i łatwo objął prowadzenie. Hiszpan błyskawicznie stracił nie tylko jedno miejsce, ale i dziewiętnaście, ponieważ obrócił się po kontakcie z Russellem, a następnie zgłosił zespołowi przebitą oponę.
Uszkodzenia okazały się dość duże, więc Chili szybko wycofał się z zawodów z powodu wycieku wody, natomiast sędziowie ukarali George'a 5 sekundami.
Po pierwszym okrążeniu, które było pełne walki, najwięcej zyskali Vettel i Tsunoda. Dobre otwarcie miał też Stroll, który awansował na P3. Problemy napotkał Magnussen, tracąc aż sześć pozycji.
Na 6. kółku do alei zmuszony zjechać był Latifi, który obrócił się w zakręcie nr 6. Wizja przymusowej zmiany wisiała też nad Perezem, który stracił fragment przedniego skrzydła w dość twardej walce z Bottasem, ale Checo nie przejmował się tym i dobrym tempem gonił Mercedesy.
Normalne pit stopy rozpoczęły się na 11. okrążeniu, kiedy to Bottas spróbował podcięcia na Gaslym. Lepszy pit stop AlphaTauri uchronił jednak pozycję Francuza. W międzyczasie dystans odrabiał Leclerc, który kółko później przebił się na P6, radząc sobie z Vettelem.
Następnie w alei zameldował się Hamilton, który chwilę wcześniej zgłaszał, że opony są... w porządku. To wywołało reakcję Red Bulla, który spokojnie utrzymał Verstappena z przodu. Prowadzenie na chwilę objął Perez, ale również on zmienił ogumienie na hardy. Zespół zostawił mu uszkodzone skrzydło.
Na 18. okrążeniu z wyścigu odpadł Bottas, który wypadł z przedostatniego zakrętu i zakopał się w żwirze. To wywołało samochód bezpieczeństwa, na którym skorzystało m.in. myślące o planie A, B, C, D, E Ferrari, ściągając Leclerca. Rywalizację wznowiono szybko, na końcu 21. kółka. Prowadzenie łatwo utrzymał Verstappen.
Zielona flaga została jednak błyskawicznie schowana ze względu na groźnie wyglądający wypadek Strolla i Alonso na najdłuższej prostej. Przy próbie wyprzedzania, jaką podjął Hiszpan, Kanadyjczyk wykonał późny ruch, a jego przyszłoroczny kolega uderzył go w tył. Bolid Alpine został podbity, ale jakimś cudem uszkodził tylko skrzydło. Aston zaliczył natomiast DNFa.
Mimo rozrzucenia wielu elementów na nitce kontrola wyścigu uznała, że czerwona flaga nie była potrzebna, więc kierowcy podążali jedynie za SC. Do drugiego wznowienia doszło na końcu 26. okrążenia, a prowadzenie znów utrzymał tegoroczny mistrz.
Mimo narzekania na prędkość Red Bulla Leclerc zabrał się za atakowanie Checo, ale pierwsza próba skończyła się przytomnym wyjazdem poza tor w obliczu zblokowanego koła Meksykanina. Następna natomiast przyniosła fenomenalny manewr z daleka, zakończony sukcesem.
Jednocześnie sędziowie poinformowali o nałożeniu kary 5 sekund na Gasly'ego, który był więcej niż 10 długości za kolejnym samochodem podczas neutralizacji.
Po chwili spokoju, na 21 okrążeń przed końcem, do alei zjechał Hamilton, który otrzymał kolejne hardy. Red Bull zareagował na to, lecz zaliczył niezwykle wolny zjazd, trwający ponad 11 sekund, co dało wirtualne prowadzenie Brytyjczykowi, a Verstappena zrzuciło aż za Leclerca.
Monakijczyk utrzymał się dość długo przed Holendrem i w piękny sposób odparł jeden z jego ataków, ale ostatecznie stracił miejsce. Max na mediumach miał 16 okrążeń, by złapać i wyprzedzić Lewisa na hardach, który to chwilowo utknął za prowadzącym Vettelem na innej strategii. Niemiec chwilę później zanurkował do pit lane, gdzie zaliczył bardzo wolny pit stop, spadając aż na P13.
Jednocześnie kolejną karę - tym razem 10 sekund - dostał Gasly, który nie odsłużył pierwszej poprawnie, jak i Latifi (5 sekund) za wypchnięcie rywala z toru.
Na 10 kółek przed końcem Verstappen był 2 sekundy za Hamiltonem. Dystans tracić zaczął natomiast Leclerc, który był ponad 3.5 sekundy przed jednym Red Bullem, jak i 3.5 sekundy przed drugim Red Bullem.
Na 50. okrążeniu Max miał DRS i wykorzystał go znakomicie, przebijając się przed Lewisa i obejmując prowadzenie. Jego zeszłoroczny rywal próbował utrzymać się i kontrować, ale nie był w stanie. Jego jedyną nadzieją była biało-czarna flaga, pokazana samochodowi nr 1 za nierespektowanie limitów toru, choć za chwilę sam mógł się jej przyglądać.
Chwilę przed tym Alonso wyprzedzał Magnussena swoim niezniszczalnym i poobijanym bolidem, tracąc przy tym lusterko i zapewniając sobie kolejne 7 lat nieszczęścia.
Ostatecznie runda w Austin padła łupem Verstappena, co przypieczętowało powrót Red Bulla na tron. Końcowe kółko należało jednak do kogoś innego, stając się popisem Vettela, który wyrwał 8. miejsce z gardła Magnussena, kończąc pogoń po słabym pit stopie.
Ładowanie danych